Wyprawa w Nieznane zakończona!

6433 km, 13 krajów, 7 stolic oraz ponad 29 tys. m przewyższeń w 6 tygodni jazdy. Tyle jeśli chodzi o krótkie, ale robiące wrażenie statystyki tegorocznej Wyprawy w Nieznane. NINIWA Team wrócił do Kokotka w niedzielę 14 września przy entuzjastycznym powitaniu ok. 300 gości.

Wśród nich był obecny m.in. burmistrz Lublińca Edward Maniura, który przywitał grupę dobrym słowem. Kolorytu dodały muzyczne dźwięki płynące ze sceny oraz przyozdobione balonami i wstążkami rowery podróżników. Ci zaczęli od tradycyjnego już, coniedzielnego „Orędzia Pokoju”, które jednak tym razem zaprezentowali na żywo zamiast za pośrednictwem filmu w Internecie. Nie zabrakło okrzyków radości, spontanicznego śpiewania ani też wzruszenia na twarzach uczestników, o. Tomasza czy wśród zebranych gości.

Przez ostatni tydzień kolarze przemierzali Niemcy i Polskę już w nowym trybie jazdy, o którym zadecydowali w smsowym głosowaniu internauci. Zakończyło się bowiem codzienne głosowanie nad trasą wyprawy, a rowerzyści zostali skierowani prosto do domu, zataczając tym samym na mapie piękną elipsę. W tym czasie udało się grupie pobić własny rekord jednodniowej jazdy przejeżdżając w środę 350 km nieco zawijaną drogą z Berlina do Poznania. Trzy ostatnie dni jazdy to już objazdówka po Polsce i wesoło nazwany przez uczestników rajd „Tour de Oblaci” z noclegami i życzliwym przyjęciem w oblackich parafiach w Poznaniu, Wrocławiu i Katowicach.

Nie o kilometry czy rekordy jednak chodzi. Wyprawa w intencji pokoju pokazała, że warto robić coś więcej, że ponoszony trud i wysiłek mają sens. O ile też owoce modlitwy o pokój w szerszej skali są trudno mierzalne i poznamy je (o ile w ogóle) dopiero z czasem, to przynajmniej wewnętrzny pokój jakim zachwycili rowerzyści po powrocie z pewnością dodaje pokrzepienia i może być dla wielu osób inspiracją. Wyprawa uczy pokory i przyjmowania życiowych sytuacji z odwagą i cierpliwością. A wydarzeń takich nie brakowało na trasie. Pozostaje tylko pogratulować śmiałkom sukcesu przedsięwzięcia, a doświadczenia i przeżycia, które zdobyli będą dla nich najcenniejszą nagrodą. A gdzie w przyszłym roku? Padło hasło „Wietnam”, nie wiadomo jednak do końca czy traktować je poważnie czy żartobliwie. Relacji i informacji o dalszych planach grupy rowerowej można szukać na www.niniwateam.pl.

Za: Krzysztof Zieliński – Stowarzyszenie Młodzieżowe NINIWA.

Wpisy powiązane

Do ideału MI – Kościół i ja

Brańszczyk: Laur jakości w opiece senioralnej 2024 dla Domu Emeryta

Dar dla Jezusa Miłosiernego