Franciszkańska młodzież z Wrocławia wzięła udział w 37. Europejskim Spotkaniu Młodych, które odbyło się od 29 grudnia do 2 stycznia w Pradze. Młodzież z naszej parafii św. Karola Boromeusza przygotowywała się do tego wyjazdu już od kilku miesięcy.
Spotykali się co drugi tydzień na wspólnej modlitwie i pracy w grupie dzielenia. Przygotowaniem całego wyjazdu zajęła się Krystyna Kulisiewicz, jedna ze studentek duszpasterstwa.
Z franciszkańskiej parafii pojechało do Pragi wraz z duszpasterzem akademickim o. Andrzejem Łanieckim, 17 pielgrzymów, wśród których byli studenci z Franciszkańskiego Duszpasterstwa Akademickiego Porcjunkula. Czas spędzony w Pradze był skoncentrowany wokół wspólnej modlitwy, w której brali udział wszyscy uczestnicy spotkania. Dzień rozpoczynał się modlitwą grup w parafiach, gdzie byli zakwaterowani oraz pracą w małych grupach dzielenia. Następnie wszyscy spotykali się w różnych kościołach Pragi na popołudniowej modlitwie. Po tych modlitwach uczestnicy mogli udać się na wspólne zwiedzanie miasta. Każdego dnia organizowane były także różnego rodzaju konferencje. Wieczorem miała miejsce kolejna modlitwa. Ważnym wydarzeniem całego spotkania był Festiwal narodów, który odbył się w noc sylwestrową. W czasie Festiwalu każda grupa narodowa miała okazję zaprezentować swój kraj. Nowy Rok został powitany modlitwą i zabawą taneczną do białego rana.
Europejskie Spotkanie Młodych w Pradze zostało zorganizowane przez episkopat Czech, Czeską Radę Kościołów oraz Wspólnotę z Taizé. Był to kolejny etap „Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię”, zainicjowanej przez założyciela Wspólnoty Brata Rogera w końcu lat 70. Następne odbędzie się na przełomie roku 2015/16 w hiszpańskiej Walencji.
A oto jak to spotkanie wspominają uczestnicy:
Monika: Mój wyjazd do Pragi nie rozpoczął się zbyt dobrze. Ciągła odpowiedzialność za kogoś kto pojechał ze mną, obawa że stanie się coś złego. Nie potrafiłam bezgranicznie zaufać Bogu. Drugiego dnia dowiedziałam się że ta osoba wyjeżdża. Postanowiłam jednak powierzyć wszystko Panu Bogu. I dopiero wtedy w pełni zaczęłam doświadczać Jego obecności. Modlitwa w ciszy stała się błogosławieństwem, ogrom łask jakie otrzymałam będzie owocować cały rok. Poznałam wielu wspaniałych ludzi i doświadczyłam ich bezinteresownej dobroci. Czułam w nich obecność Boga.
Grzegorz: Wrażeń z Taizé nie da się opisać ani pokazać na zdjęciach. Trudno to przekazać, trzeba to przeżyć. Co mnie urzekło to jedność. Przebywając pośród ludzi z innych krajów oraz innych wyznań, nie odczuwałem żadnej odmienności, nie miałem uprzedzeń, wszyscy zachowywali się normalnie, przyziemnie i przyjemnie. Dobrze odebrałem też aspekt językowy. Modlitwa Ojcze Nasz, którą każdy wypowiadał w swoim ojczystym języku mogła z początku wydawać się dosyć chaotyczna. Jednak było w niej coś pięknego – to, że pomimo niezrozumienia innych języków chodzi dokładnie o to samo. Z drugiej strony urzekły mnie śpiewy kanonów, czasami również w kilku językach. Piękne było to, że wśród setek głosów w pewnym momencie można było wychwycić pieśń śpiewaną po polsku i włączyć się do niej.
Krystyna: Wyjazd do Pragi na Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez wspólnotę z Taizé był dla mnie okazją do duchowego odpoczynku i podsumowania minionego roku oraz dobrego wejścia w rok 2015. Cieszę się, że mimo trudnych warunków (niskie temperatury, śnieg, spanie na podłodze, częste stanie w kolejkach lub przepychanie się przez tłum) udało mi się skupić na głębszych wartościach tego spotkania, takich jak wspólna modlitwa, szacunek dla innych kultur i wyznań, wyrozumiałość i miłość do drugiej, czasem całkiem obcej osoby. Oprócz tego, że poznałam osoby z innych krajów, pielgrzymka była też okazją żeby bliżej poznać osoby, które pojechały razem ze mną, m.in. członków FDA Porcjunkula. Taki wyjazd pozwala poznać się z zupełnie innej strony i zbliżyć się do siebie jako wspólnota.
Jakub: Spotkanie Taizé w Pradze przypomniało mi trochę wyjazdy na rekolekcje organizowane przez wspólnotę Magis i jezuitów, a jednocześnie dało mi kilka nowych doświadczeń. Mam wrażenie, że Bóg podarował mi kilka dni odpoczynku od pewnych spraw, takich o których nie zawsze chcę myśleć. Bardzo dziękuję ludziom których miałem okazję poznać, ale przede wszystkim Bogu za tę chwilę wytchnienia.
Joanna: Zawsze myślałam, ze ciężko jest spotkać tak wiele wierzących, pozytywnych, wesołych osób na raz. Na szczęście, myliłam się. Na spotkanie Taizé odbywające się w tym roku w Pradze pojechaliśmy całkiem dużą grupą z naszego FDA Porcjunkula. W szkole, w której nocowaliśmy poznaliśmy Chorwatów, Włochów, Francuzów, Słoweńców i Niemców. To co najbardziej mnie zaskoczyło na Europejskim Spotkaniu Młodych (bardzo pozytywnie) to odwaga i radość z wyznawania swojej wiary, której nie ograniczały podziały. Na spotkaniu Taizé nie byliśmy Polakami/Czechami/Hiszpanami czy rzymsko-katolikami/ grekokatolikami/protestantami. Wszyscy byliśmy ludźmi wyznającymi wiarę w Jezusa Chrystusa. Bardzo cieszę się, że miałam okazję zrobić różne rzeczy, na które pewnie nie zdobyłabym się w żadnym innym miejscu. Były wspólne śpiewy na cześć Pana w oczekiwaniu na metro, były ciekawe dyskusje, które nie znały bariery językowej czy narodowościowej. Podczas pięciu dni spędzonych w Pradze z niektórymi nowo poznanymi ludźmi zżyliśmy się tak bardzo, że ciężko było nam się rozstać, a przed samym wyjazdem wymieniliśmy się numerami telefonów i mailami. Mamy nadzieję, że uda nam się utrzymać kontakt z tymi fantastycznymi ludźmi. I oczywiście spotkać się na kolejnym spotkaniu za rok które odbędzie się w Walencji.
o. Andrzej Łaniecki/red.