I gdziekolwiek się znajdują i spotykają bracia, niech odnoszą się po bratersku do siebie nawzajem…. – Takie było pragnienie uczynione zasadą, wyrażone przez św. Franciszka w Regule Zatwierdzonej (rozdz. VI). Rocznica jej zatwierdzenia, która przypada 29 listopada, jest aż do dzisiaj dla franciszkanów okazją świętowania uroczystości Wszystkich Świętych Franciszkańskich.
Kim są jednak dzisiaj bracia św. Franciszka z Asyżu? Ci „czarni”? Ci „brązowi”? Ci „szarzy”? – mógłby zapytać pielgrzym, który znalazł się w wieczór 29 listopada na nieszporach w bazylice Matki Bożej Anielskiej, otoczony taką różnorodnością habitów, historii, tradycji…
To ci, którzy wyznają życie i regułę Braci Mniejszych, która jest wspólna dla wszystkich braci franciszkanów; to ci, którym obiecane zostało życie wieczne jeśli będą przestrzegać tego wszystkiego; to ci, którzy ze Świętej Ewangelii naszego Pana Jezusa Chrystusa uczyni swoją drogą do świętości, podobnie jak wcześniej uczynili ich czcigodni poprzednicy. To ci wreszcie, którzy wieczorem 29 listopada wspólnie odnowili śluby i posłuszeństwo Regule spisanej przez św. Franciszka.
„Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem” – urzeczywistniły się słowa Psalmu 133 (132). Dały się też słyszeć słowa św. Franciszka, który ze swej strony przestrzegał nas, franciszkanów, przed „byciem pięknymi na pokaz”, poprzez wysławianie gestów naszych świętych, ale bez podejmowania z powagą i miłością drogi do świętości, do której jesteśmy powołani (por. Am VI, FF 155).
Rzeczywiście jest za co chwalić Pana i pięknie jest zgromadzić się w tym celu na pierwszym z dwu spotkań wspólnych obchodów i świętowania, na zaproszenie Braci Mniejszych z Porcjunkuli oraz Braci Mniejszych Konwentualnych z Sacro Convento. Dzisiejsze święto to właśnie pierwsze z zaplanowanych wspólnych spotkań; drugie odbędzie się 24 maja w rocznicę konsekracji Bazyliki św. Franciszka.
Po uroczystych nieszporach nastąpił moment święta bardzo „bratniego” – wieczerza doprawiona ogromną braterską radością… i spotkanie się zakonników, którzy nie widzieli się czasem od lat: kolegów ze studiów, studentów, wykładowców, przyjaciół z misji i współziomków.
Na koniec, pośród całego tego typowego poruszenia, nie całkiem cichego… panującego w naszych refektarzach, należy dostrzec twarze rozradowane braterstwem, gdy każdy wychodząc niósł w dłoniach cenną książeczkę: naszą Regułę, która po ośmiu wiekach nie przestaje nas jednoczyć i wskazywać drogę do świętości…
Ciekawe jak wyglądała twarz Franciszka, który tam, w górze… raduje się patrząc na tylu swoich braci zgromadzonych razem!
Z Sacro Convento
Za: www.ofmconv.net.