O to, jak ten apel odczytali sami zakonnicy, zapytaliśmy wikariusza generalnego salezjanów ks. Adriano Bregolina.
„Ten głos Papieża na rzecz ubogich jest wołaniem prorockim, które zachęca Kościół, by z możliwie największą odpowiedzialnością zajął się pomocą ubogim. Łatwo jest o pewnych rzeczach tylko mówić. Słowa Papieża są zaczętą do konkretów. One muszą niepokoić sumienia – wskazuje salezjanin. – Na naszej kapitule generalnej w 2008 r. zajmowaliśmy się także tą problematyką. Ponieważ nasz charyzmat skierowany jest do młodzieży, skoncentrowaliśmy się na pomocy dla ubogich młodych.
Reagując na rosnącą falę migracji otworzyliśmy nasze struktury głównie dla młodzieży z Tunezji i Ghany. Emigranci i uchodźcy są też aktywnie obecni w naszych oratoriach. To, o co Papież prosił, już się dokonuje, ale powinno zostać rozwinięte. Papieskie słowa nie są jakąś groźbą wymierzoną w zakony, ale pewną prowokacją, byśmy zastanowili się, jak dzisiaj najlepiej realizować charyzmat posługi miłosierdzia”.
bz/ rv