84-letnia katolicka zakonnica została skazana na 35 miesięcy więzienia za włamanie się do ośrodka nuklearnego w USA.
W maju ub. roku sędzia w Knoxville w stanie Tennessee, orzekł, że s. Megan Rice i jej dwóch pomocników są winni naruszenia i zniszczenia własności rządowej. Szkody oszacowano na ponad 1 tys. dolarów. Po incydencie rozgorzała dyskusja nad tym, jak naprawdę wygląda ochrona i bezpieczeństwo obiektów atomowych w Stanach Zjednoczonych.
Do zdarzenia doszło 28 stycznia ub. roku. Zakonnica bezhabitowa z Towarzystwo Najświętszego Dzieciątka Jezus i pomagający jej aktywiści, sprzeciwiający się broni masowej zagłady, przecięli druciane ogrodzenia za pomocą ogrodowego przecinaka i dostali się na teren ośrodka, który ma być jednym z najpilniej strzeżonych miejsc na świecie – Y-12 National Security Complex. Przechowywany jest tam w dużych ilościach wzbogacony uran, potrzebny do produkcji bomby atomowej.
Obok magazynu gdzie znajdował się wzbogacony uran włamywacze wypisali na ścianach wersety z Biblii, wywiesili transparenty i symbolicznie rozlali ludzką krew.
Pomocnicy siostry zakonnej – 57-letni Greg Boertje-Obed i 63-letni Michael Walli – otrzymali kary po 5 lat więzienia.
KAI/pz
Za: www.deon.pl