Werbiści: Zwykła rzecz – pogadać z drugim człowiekiem

Pozdrawiam serdecznie z deszczowej Kostaryki. Z wyjątkowo deszczowej w tym roku. W klimacie tropikalnym, każdy rok ma dwie odrębne pory: suchą i deszczową. W naszym przypadku pora sucha trwa od grudnia do końca kwietnia. Po niej następuje pora deszczowa, czyli od maja do prawie końca roku.

Już na początku 2022 roku zapowiadano, że będzie obfitował w deszcze z możliwością kilku huraganów. Na szczęście dla Kostaryki huragan przeszedł tylko jeden i to w sumie łagodny. Obyło się bez większych zniszczeń. Oczywiście w niektórych rejonach kraju sytuacja była trochę poważniejsza, wiele miejsc zostało zalanych, ale silne wiatry właściwe huraganowi za bardzo nas nie dotknęły. Jednak opady deszczów w tym roku rzeczywiście były wyjątkowe. Ba, największe w ostatnich 40 latach. Co tu dużo mówić – po prostu lało, lało i jeszcze raz lało.

Region geograficzny, w którym mieszkam, tzw. Północny Pacyfik, tradycyjnie jest najsuchszą częścią kraju. Jednakże w tym roku nie miało zbyt dużego znaczenia, że jesteśmy w części kraju, w której mało pada. Nie mieliśmy tu jakiś większych podtopień, ale w pozostałych częściach kraju sytuacja była bardziej poważna.

Natura w Kostaryce, wraz z klimatem, jest określana trzema czynnikami – trzęsienia ziemi, wulkany i silne (czasami) deszcze. Na każde z nich ludzie tutaj są, po prostu, przygotowani. Rzadko więc w tym kraju “zima zaskakuje drogowców”. Obrona cywilna, Czerwony Krzyż i inne tego typu służby czy organizacje, mają świetną strukturę i zawsze są w pogotowiu. W całym kraju są schroniska dla ewentualnych poszkodowanych oraz cały protokół, by w razie konieczności szkoły, salony, czy nawet kościoły przygotować dla potrzebujących. Ulewny rok już się kończy i mamy nadzieję, że nadchodzący będzie trochę mniej obfity w deszcze.

Wraz z rokiem kalendarzowym kończy się też rok szkolny tutaj. Kończą się też i zajęcia w naszym Diecezjalnym Instytucie Teologicznym. Oferujemy w nim kursy z teologii, Pisma Świętego i liturgii na poziomie podstawowym. Każdy może się na taki kurs zapisać. Warunkiem jest, aby potem chciał wykorzystać tę wiedzę w pracy duszpasterskiej w swojej parafii. Instytut ten to coś w rodzaju szkolenia liderów wspólnot i grup duszpasterskich.

Ponieważ dwa lata pandemii zmusiły nas do wprowadzenia nowych rozwiązań, w tym wypadku do zdalnej nauki, w normalnych warunkach także kontynuujemy ten model. Dzięki temu więcej w kursach może uczestniczyć więcej osób. Nie muszą już poświęcać całej soboty, by dojechać do Instytutu i spędzić tam 5-6 godzin. Wystarczy jedna godzina dziennie przez internet. To bardzo ułatwia sprawę, tak wykładającym jak i studiującym ze swojego domu. Dzięki temu mieliśmy w tym roku o wiele więcej chętnych do studiowania niż w poprzednich latach.

Diakon prowadzi program „Porozmawiajmy” (fot. Maciej Józefczuk SVD)

Ten sam system nauczania, przynajmniej w połowie zdalny, mamy też dla przygotowujących się do przyjęcia święceń diakonatu stałego. Dla przypomnienia – stały diakonat to posługa o charakterze sakramentalnym mężczyzn żonatych lub zobowiązujących się do życia w celibacie. Instytucja sięga swymi korzeniami czasów apostolskich, choć w Polsce jest jakby trochę nieznana.

Program stałego diakonatu w naszej diecezji ma już 15 lat. W tym czasie przyjęło te świecenia 20 mężczyzn, a kolejnych 12 się przygotowuje. Mam również zaszczyt uczestniczyć w tym programie wykładając Pismo Święte. Kurs dla kandydatów do diakonatu, a w zasadzie jego część, obejmująca studia teologiczne, jest otwarty dla wszystkich. Uczestniczy w nim wiele osób, w tym też oczywiście kobiety, które chcą zdobyć podstawy teologii i Pisma Świętego. Jednakże całość formacji dla diakonów ma swój własny rytm. To nie tylko przygotowanie intelektualne, ale także duchowe oraz wszelkie inne, jakie ta posługa wymaga. Diakon może sprawować wiele funkcji liturgicznych czy sakramentalnych, a jedynie nie odprawia Mszy świętej i nie słucha spowiedzi.

U nas w diecezji mają oni różne funkcje. Najczęściej są przypisani do parafii do pomocy liturgiczno-sakramentalnej. Niektórzy z nich, szczególnie nieżonaci, są po prostu wikariuszami na parafii. W jednym wypadku taki diakon jest proboszczem parafii. Do niego kapłani czasami dojeżdżają, aby wyspowiadać wiernych czy odprawić Mszę świętą dla zakonsekrowania hostii, ale na co dzień diakon jest proboszczem, czyli administratorem tej parafii. W kilku wypadkach diakoni są koordynatorami grup czy duszpasterstw na poziomie diecezjalnym i parafialnym. Tak czy inaczej, taka jest potrzeba. Na 36 parafii w naszej diecezji jest tylko 50 kapłanów, więc pracy dla diakonów stałych jest mnóstwo.

Jeden z nich, odpowiedzialny za Caritas diecezjalny, wyszedł z pomysłem pomocy ludziom, którzy w jakiś sposób cierpieli z powodu izolacji domowej czy kwarantanny spowodowanej pandemią. W Kostaryce także zanotowano duży wzrost zaburzeń depresyjnych związanych z Covidem, u wielu osób, w taki czy inny sposób, wystąpiły trudności emocjonalne, stres, itp. A jaki był pomysł diakona Don Francisco? Najprostszy z możliwych: dwa krzesła, jeden parasol chroniący od słońca i trochę czasu do dyspozycji. Tak się narodził program „Porozmawiajmy” (Venga y hable conmigo). W miejscu publicznym ustawia krzesła, na jednym z nich siada on sam, obok stawia tablice z zaproszeniem do rozmowy i czeka. I faktycznie, wiele osób jest chętnych do skorzystania z tej pomocy. Po prostu rozmawia z drugim człowiekiem, a w zasadzie go słucha. Nie chodzi tu o dawanie porad, nie chodzi o kierownictwo duchowe czy spowiedź. Po prostu jest do dyspozycji, żeby wysłuchać kogoś, kto ma potrzebę się „wygadać”.

Zaczął sam, a dziś jest to już grupa 12 woluntariuszy. Wśród nich jest jeden psycholog, który jakoś kierunkuje ich działania. Udzielają się tak w każdą sobotę. Czasami można nawet zauważyć kolejkę do nich. Niesamowite, bo to zwykła, ludzka rzecz – pogadać z drugim człowiekiem, wysłuchać go. Nic więcej. Takie to trudne? Aż takie dziwne? Czy jest to coś nie z tej ziemi, że aż przyjechały telewizje, jedna z Niemiec druga z Hiszpanii, żeby zrobić o tym reportaż?

Kochani Przyjaciele, w moich modlitwach dziękuję Panu Bogu za Was i za to, że mogę liczyć na Wasze wsparcie. Proszę dobrego Ojca w niebie, aby zawsze i wszędzie wynagradzał Wasze trudy i ofiarność. Niech dobry Bóg obdarza Was zdrowiem i Wam błogosławi.

Maciej Józefczuk SVD
Kostaryka

Diakon prowadzi program „Porozmawiajmy” (fot. Maciej Józefczuk SVD)

Za: www.werbisci.pl

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie