Pandemia pozostawia swój ślad w życiu wielu osób i całych społeczeństw. Covid-19 wywarł piętno również na wielu praktykach i Tradycji Kościoła.
Pamiętam moją ostatnią Mszę, którą przed zamknięciem świątyń na Filipinach sprawowałem wraz z wiernymi w katedrze w San Jose. Była to sobota, wieczorna liturgia z niedzieli. Padły słowa: „jest to ostatnia Msza jaką sprawujemy w katedrze”. Cisza wypełniła świątynię.
Dziś jeszcze pamiętam tamte emocje. Był to marzec. Wydarzenia Triduum Wielkanocnego zostały „zawieszone”. Ze smutkiem patrzyłem na pustą katedrę w Wielki Czwartek – „kapłaństwo bez ludu”? Wielki Piątek i wydarzenia zmartwychwstania: „zbawienie bez człowieka”?
Obchody Wszystkich Świętych to wielkie wydarzenie dla katolików na Filipinach. Podobnie, jak w polskiej tradycji, ludzie tłumie gromadzą się nad grobami swoich bliskich. Przynoszą na cmentarze jedzenie i spędzają godziny nad grobami. Jest to swego rodzaju piknik. Jedzą, wspominają dawne dzieje, grają na gitarze i śpiewają pieśni. W Manili widziałem dzieciaki grające w badmintona.
W tym roku cmentarze były zamknięte od 28 października do 4 listopada. Raz jeszcze „zawieszono” kolejną tradycję. Po raz kolejny Covid-19 pokazał swoją siłę. Trzeba jednak przyznać, że jest to raczej krótkodystansowa siła. Nasza wspólnota zorganizowała modlitwę różańcową i błogosławienie grobów w innym terminie.
Podchodziliśmy do tego trzy razy. Jak to się mówi – do trzech razy sztuka. Dwie pierwsze próby uniemożliwiły nam tajfuny. W jednym tylko tygodniu odwiedziły naszą wyspę dwa poważne. W niedzielę, 8 października, wreszcie się udało. Duża grupa katolików modliła się o zbawienie dusz w czyśćcu cierpiących, a następie błogosławiliśmy groby. Tradycja niby zawieszona, ale istota zachowana.
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia.W porównaniu z innymi krajami na Filipinach mamy najdłuższe „ucztowanie” Bożego Narodzenia. Praktycznie rozpoczyna się pod koniec września i trwa do 25 grudnia. Jednak Covid-19 „dobiera się” również do tej tradycji. Jest znacznie mniej kolorowych dekoracji świątecznych, zarówno w publicznych miejscach, jak i domach prywatnych. Na ulicach nie słychać kolęd. Cisza. Piękne i ciekawe doświadczenie. Ludzie mają więcej czasu i ciszy wokół siebie, jak i w sobie, aby zastanowić się nad istotą Bożego Narodzenia.
Covid-19 próbuje „zawiesić” Tradycję. Pewna grupa łatwo idzie na kompromis ze światem. Dla wielu katolików, którzy żyją Ewangelią, a nie tylko i wyłącznie opowiadaniami o Chrystusie, Tradycja jest żywa. Żadna pandemia nie zniszczy prawdy, którą niesie ze sobą Tradycja. Wielu katolików daje świadectwo o prawdziwej obecności Boga, który jest Panem i Królem nieba i ziemi. Wrócili do kościoła, przestając oglądać tylko transmisje Mszy. Wrócili, aby uczestniczyć osobiście w Eucharystii i spożywać Ciało Chrystusa, który daje zbawienie duszy (J 6,54).
Janusz Prud SVD, Filipiny
Za: www.werbisci.pl