Franciszkanie pracujący w Ugandzie otrzymują zupełnie nowe, egzotyczne imię plemienia Baganda, z którym pracują. Według tradycji każdy misjonarz musi mieć nadane imię plemienia Baganda, które nadaje miejscowy biskup. Od tego momentu jestem Fr. Adam Mutebi (tzn. książe), – pisze franciszkański misjonarz o. Adam Klag. Należę do klanu Mamba, do którego przynależy również Kabaka, czyli król plamienia Baganda. Od tego momentu muszę się strzec, aby nie zjeść ryby Mamby, bo ten kto należy do tego klanu, ma zakazane zjadać ten rodzaj ryb. Inaczej mówiąc, nie mogę zjeść swojego „ziomka” – tłumaczy.
Znaczenie i strukturę ugandyjskich klanów wyjaśnia w swojej książce o. Bogusław Dąbrowski:„U ludu Baganda, jak w większości afrykańskich grup etnicznych, największą rolę odgrywa rodzina. Ona wydaje na świat nowe pokolenia, przygotowuje je do przejęcia odpowiedzialności od starszych i wymaga podporządkowania się jednostki grupie. Jednostka jako indywiduum w tej społeczności nie istnieje, ponieważ ze wszech stron otaczają ją powiązania rodzinne, zobowiązania na rzecz rodziny, klanu, plemienia, ale i płynące stąd przywileje.
Szerszą kategorię tworzą klany, składające się z wielu rodzin, mających wspólnego przodka i aktualnego przywódcę. Lud Baganda tworzą 52 klany. Pierwszymi przywódcami Baganda byli szefowie klanów. To z nich wywodził się pierwszy król, który podporządkował sobie innych szefów klanów i stał się ich przywódcą. W XIII wieku Baganda podzieleni byli na sześć klanów: Ffumbe, Engonge, Olugave, Njaza, Emmamba i Enyonyi. Król Kato Kintu utworzył 13 kolejnych klanów, król Chwa dodał pięć, a król Kimera 28 klanów. Niedawno dodano cztery klany: klan Ptaka (Nyonyi), klan Krowy bez ogona (Nte Teriko Mukira), klan Dzioborożca (Bucerotidae) i klan Kitete. Jednak obecnie funkcjonuje 48 klanów, ponieważ pozostałe są uśpione, tzn. nie mają członków.
Dawniej każdy klan miał w strukturze królestwa swoją rolę do spełnienia, np. klan Bawołu odpowiedzialny był za noszenie króla w lektyce, klan Grzyba za tańce i muzykę, a klan szczura za czystość w pałacu. Lud Baganda uważał, że klan jest podstawą społeczeństwa. Szef rozstrzygał spory. To do niego zgłaszano się, gdy ktoś chciał wziąć ślub lub gdy ktoś umarł. Nie wolno było zawierać małżeństwa wewnątrz tego samego klanu. Zabronione również było jedzenie mięsa ze zwierząt symbolizującego klan, którego było się członkiem, ponieważ wierzono, że może to ściągnąć nieszczęście na cały klan.”
Dziś, jak przyznają misjonarze ich przynależność do klanu ma znaczenie symboliczne. „W naszym przypadku jest to przynależność bardzo symboliczna, chociaż imiona nie są tylko symbolem.” – przyznaje jeden z misjonarzy. „Przynależność plemienna jest natomiast ważna dla tożsamości tych ludzi.”
Mimo że przynależność misjonarzy do klanów jest symboliczna, zwyczaj ten jest pięknym przykładem tego, jak nasi misjonarze są przyjmowani w dalekiej Ugandzie, gdzie stają się jedną rodziną z ludźmi, którym służą.
Opr. Agnieszka Kozłowska
O zwyczaju nadawania nowych imion misjonarzom oraz o swoim ugandyjskim imieniu opowiada o. Wojciech Ulman.
Źródło: misje.franciszkanie.pl