W tym tygodniu jest nas jeszcze więcej niż w ubiegłym – cztery i pół tysiąca osób z niemal wszystkich krajów Europy i wielu młodych ludzi z innych kontynentów. Jest ponad 300 Polaków.
O rocznicy przypomniała także krótka modlitwa: „Jezu Chryste, w Święto Przemienienia Pańskiego wysławiamy Ciebie za rzesze ludzi wierzących, którzy przyjeżdżali tutaj przez mijające właśnie dzisiaj pięćdziesiąt lat, aby razem z naszą wspólnotą modlić się w tym kościele. Spraw, abyśmy wszyscy swoim życiem potrafili nieść pokój i pojednanie tam, gdzie mieszkamy: naszym rodzinom, ludziom z naszego otoczenia, podzielonym chrześcijanom i wszystkim narodom ziemi”.
Brat Alois w każdy czwartek po wieczornej modlitwie w tym właśnie kościele spotyka się ze wszystkimi, którzy są w Taizé. W ostatni czwartek mówił między innymi o pięknie wspólnoty, którą jest Kościół. Zachęcał młodych ludzi, by po powrocie z Taizé w sposób twórczy włączali się w życie swoich parafii. Zadał młodym ludziom bardzo konkretne pytanie: „Czy w kilkoro, choćby we dwóch lub trzech, moglibyście pomóc swojej parafii upiększyć kościół i sprawić, żeby był bardziej gościnny? Powołanie chrześcijańskie charakteryzuje się także wrażliwością na piękno” – mówił przeor ekumenicznej wspólnoty. Przedstawił następnie zebrany kilka prostych propozycji: „Z pomocą bardzo niewielu środków moglibyście zadbać o to, żeby wasz kościół był otwarty i by można w nim pobyć w ciszy, żeby był w nim ktoś, kto będzie gotów porozmawiać i wysłuchać tych, którzy tego potrzebują, żeby były w nim chwile zupełnie prostej modlitwy. Dzisiaj, kiedy życie codzienne nabiera zawrotnego przyspieszenia, potrzebujemy oaz pokoju” – stwierdził brat Alois.
Największą radością nas, braci z Taizé, jest to, kiedy młodzi uczestnicy organizowanych przez nas spotkań odnawiają przyjaźń z Chrystusem i wracają do siebie z pragnieniem pogłębiania jej z innymi w swoich lokalnych wspólnotach kościelnych.
br. Marek, Taizé