Zakonnice klauzurowe w Aleppo nie chcą opuścić bombardowanego miasta, lecz trwają z ludźmi, którzy tam pozostali.
Sytuacja jest skomplikowana, pojawiają się sprzeczne informacje, a “jedyna prawda jaką znamy to ta, że ludzie tutaj cierpią i umierają” – te słowa francuskiej karmelitanki bosej, s. Anne-Françoise z Aleppo zacytowało Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Klasztor kontemplacyjny sióstr jest położony w dzielnicy uniwersyteckiej na obrzeżach miasta, w regionie, w którym trwają zacięte walki między syryjskimi wojskami rządowymi i rebeliantami z Państwa Islamskiego. Na los odciętych od wszelkiej pomocy ludzi w Aleppo wskazał papież Franciszek podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański. Ojciec Święty podkreślił, że “nie można się godzić z tym, iż tak wiele bezbronnych osób, wśród nich dzieci, musiało płacić tak wielką cenę za brak woli pokoju wśród mocarstw.
Aleppo było niegdyś syryjską metropolią zamieszkaną przez liczną wspólnotę chrześcijańską. Oblicza się, że spośród mieszkających tam w 2011 r. 160 tys. chrześcijan do dziś pozostało nie więcej niż 40 tys. Siostry karmelitanki – cztery Syryjski i dwie Francuzki – przyjęły kilka rodzin do budynku sąsiadującego z klasztorem, w miarę skromnych możliwości starają się też pomagać innym.
Jak podkreślają, w mieście pozostali tylko najbiedniejsi i to właśnie ze względu na nich, mimo strachu i zagrożenia, siostry postanowiły trwać w Aleppo. “Nasza obecność jest dla nich ważna, a my czerpiemy siłę i odwagę z modlitwy, która jest naszą osłoną”, powiedziała siostra Anne-Françoise.
KAI/ml
Za: www.deon.pl