Konieczne są częstsze przerwy, bo tego domaga się organizm, a jego trudno oszukać. Około 14.00 kończymy etap i zmęczeni docieramy do schroniska. A pod koniec dnia czeka nas wieczorna Eucharystia, która okaże się prawdziwym dziękczynieniem za szczęśliwie przeżyty kolejny dzień. I jest w tym wszystkim jakaś dziwna i niezrozumiała radość, która sprawia, że jutro o tej samej porze znów wyruszymy w nieznane, aby doświadczyć czegoś, co trudno opisać słowami.
„Camino Portugalskie” to trasa biegnąca z Lizbony przez Fatimę, Coimbrę i Porto do Santiago de Compostela, licząca 650 km długości. To 25 dni pieszego wędrowania, to dziesiątki godzin spędzonych na modlitwie, to wspaniałe widoki portugalskich i hiszpańskich krajobrazów, to wreszcie różni ludzie, którzy podobnie jak my wyruszyli w drogę, by doświadczyć czegoś niezwykłego. Bo życie człowieka to nieustanna wędrówka w poszukiwaniu obecności Boga.
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli naszą pielgrzymkę materialnie i duchowo. Buen Camino!
br. Marcin Guzik, br. Krzysztof Duda
Za: franciszkanie.pl