Taka zawsze była misja księży marianów i ich współpracowników, zjednoczonych w Stowarzyszeniu Pomocników Mariańskich, które obchodzi w tym roku 75. rocznicę istnienia.
Ten potężny zespół, liczący blisko 1,5 miliona członków rozrósł się z małej grupy mariańskich przyjaciół pochodzących z różnych środowisk i grup etnicznych. Mottem ich działalności jest mariańskie zawołanie Za Chrystusa i Kościół.
Motywująca wypowiedź
„To co robimy jest ważniejsze od działalności Amazon, Google czy innej dużej firmy”. Te słowa ks. Chrisa Alara MIC, obecnego Ojca Józefa, dyrektora SPM w USA, padły na spotkaniu pracowników Centrum Stowarzyszenia w Stockbridge, MA, w grudniu ub. roku.
„Nasza praca polega na wspieraniu dusz na drodze do świętości,”kontynuował. „Chcemy pomóc duszom wejść do nieba. I to jest właśnie zadaniem Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich”.
„Chciałbym teraz skorzystać z okazji, aby podziękować wam w imieniu marianów i własnym za dobrą pracę, długie godziny i poświęcenie. Nasi współpracownicy mariańscy także dokonują poświęceń, postanawiając wspierać pracę marianów, ponieważ jest ona dla nich ważna”.
Ta wypowiedź, wygłoszona w stosownym czasie, wprowadziła w Nowy Rok 2019, w którym minie 75. lat od momentu gdy księża marianie we współpracy ze osobami świeckimi oficjalnie ustanowili stowarzyszenie dóbr duchowych w celu niesienia posługi dla Chrystusa i jego Kościoła.
Od tej chwili Stowarzyszenie stało się wiodącym promotorem nabożeństwa do Niepokalanego Poczęcia NMP oraz modlitwy za dusze czyśćcowe w Kościele. Dzięki łasce Bożej, Stowarzyszenie również przyczyniło się do powstania jednego z największych świeckich ruchów w Kościele, który postawił sobie za zadanie szerzenie orędzia i nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego według objawień udzielonych polskiej zakonnicy – św. Faustynie Kowalskiej (1905-1938).
Przegląd minionych wydarzeń
Chociaż obecnie marianie pełnią posługę na całym świecie, to jednak w czasach poprzedzających założenie Stowarzyszenia oraz od chwili jego powstania Zgromadzenie przeżywało niełatwe okresy i musiało podejmować trudne decyzje. Czasem nawet zdawało się, że ich najlepsze wysiłki zostaną udaremnione.
Weźmy na przykład ideę przedstawioną bł. Jerzemu Matulewiczowi, odnowicielowi Zgromadzenia Księży Marianów, na krótko przed jego śmiercią w 1927 roku, aby otworzyć mariański dom studiów w Waszyngtonie, D.C. Błogosławiony uznał ten pomysł za dobry, gdyż mariańscy seminarzyści byliby w pobliżu Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, głównego ośrodka katolickiej edukacji teologicznej. W latach 40. XX wieku, aby zaspokoić potrzeby finansowe tej niewielkiej wspólnoty mariańskiej w Waszyngtonie, księża, bracia i seminarzyści przygotowywali misje, rozdawali obrazki z modlitwami i ulotki oraz wydawali czasopismo dla polskiego duchowieństwa. Jednak, gdy koszty mieszkaniowe i kształcenia przekroczyły wpływy z ich działalności, stanęli przed groźbą ewentualnego zamknięcia domu. Ale Pan Bóg miał odmienne plany…
W 1940 r., zaledwie dwa lata po śmierci św. Faustyny, ks. Józefowi Jarzębowskiemu, marianinowi z rozdartej wojną Polski, udało się przywieźć do Stanów Zjednoczonych materiały dotyczące Bożego Miłosierdzia. Otrzymał je w Wilnie od bł. Michała Sopoćki, spowiednika i kierownika duchowego św. Faustyny – sekretarki Bożego Miłosierdzia.
Jako dowód wdzięczności dla Miłosierdzia Bożego za umożliwienie mu ucieczki, ks. Jarzębowski obiecał spędzić resztę życia szerząc orędzie Miłosierdzia Bożego. W spełnieniu tej obietnicy uzyskał pomoc sióstr felicjanek z Enfield w Connecticut oraz swoich współbraci marianów z Waszyngtonu.
Na początku marianie drukowali skromne obrazki z modlitwą do Miłosierdzia Bożego, najpierw dla swoich krewnych i przyjaciół, a następnie dla coraz większej liczby dobroczyńców. W czasie II wojny światowej wiele osób znajdowało pocieszenie w orędziu Miłosierdzia Bożego.
Nabożeństwo rozpowszechniało się, wzrostała liczba dobroczyńców, a wspólnota mariańska powoli „stawała na nogi”.
Znaczne zmiany
Ponad dekadę sprawy miały się dobrze. W latach 40. ub. stulecia młody kleryk z Adams, MA zadziwiał swoich współbraci z domu waszyngtońskiego swoim religijnym zapałem i osobowością. Przyszły ks. Władysław (Walter) Pełczyński MIC prowadził korespondencję z liczną grupą ludzi, którzy pragnęli wspierać posługę marianów.
To właśnie ks. Władysław podczas odwiedzin domu rodzinnego „odkrył” posiadłość na Eden Hill (Rajskim Wzgórzu) w Stockbridge, w zachodniej części Massachusetts i przekonał marianów do jej nabycia. W 1944 r. tu w Stockbridge założył Apostolat Miłosierdzia Bożego, obecnie znany jako Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich.
Zasugerował, aby marianie rozpoczęli publikację materiałów dotyczących Matki Najświętszej i orędzia Miłosierdzia Bożego. W czerwcu 1944 r. ujrzał światło dzienne pierwszy mariański miesięcznik w języku polskim – Róże z ogrodu Maryi – znane dziś jako Róze Maryi. Pod kierunkiem ks. Władysława redakcja miesięcznika oraz centrum wysyłki materiałów poświęconych Miłosierdziu Bożemu i prowadzenia korespondencji z dobrodziejami i przyjaciółmi Zgromadzenia zostało przeniesione z Waszyngtonu do Stockbridge.
Właśnie tu na Eden Hill marianie oficjalnie ustanowili Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich, jako wspólnoty dóbr duchowych mariańskich współpracowników – zarówno świeckich jak i duchownych. W 1947 r. ukazało się pierwsze wydanie angielskojęzycznego kwartalnika Marian Helpers Bulletin, obecnie znanego jako Marian Helper.
Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich umożliwiło kolejny etap rozwoju marianów na Eden Hill. Prywatna kaplica w domu zakonnym już nie zaspakajała potrzeb. W 1950 r. zatrudniono Antonio Guerrieri, architekta ze Stockbridge, do budowy większej kaplicy zadedykowanej Niepokalanemu Poczęciu NMP i Miłosierdziu Bożemu. W przyszłości uzyska ona miano Narodowego Sanktuarium Miłosierdzia Bożego – duchowego domu Stowarzyszenia – z którego codziennie stacja EWTN transmituje koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Podwyższenie poprzeczki
Do 1953 r. Centrum SPM rozpowszechniło na całym świecie ok. 25 milionów egzemplarzy różnorakich materiałów o Miłosierdziu Bożym. Jednakże, podobnie jak już nieraz w przeszłości, najlepsze wysiłki marianów zostały zakłócone… W 1959 r. Stolica Apostolska wydała nakaz wstrzymania rozpowszechniania nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego według objawień udzielonych św. Faustynie do momentu, kiedy orędzie zostanie przestudiowane i sprawdzone przez teologów.
Marianie obawiali się kolejnego kryzysu finansowego. Apostolat Miłosierdzia Bożego został przemianowany na Apostolat Maryjny, a jego działalność skupiła się bardziej na szerzeniu nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny i przesłaniu o Bożym Miłosierdziu objawionym w Piśmie Świętym.
Czy dobrodzieje ich opuścili ? Czy ich ofiarność zmalała ? Ku ogólnemu zdziwieniu, ofiary wzrosły trzykrotnie ! Wspomniany zakaz zostanie zniesiony w 1978 r., ale marianie i ich współpracownicy nie mogli przewidzieć tego 20. lat wcześniej. Po zniesieniu zakazu Stowarzyszenie Pomocników Mariańskich zaczęło z nowym entuzjazmem szerzyć orędzie i nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego.
Jak udaje się księżom marianom i ich pomocnikom nadal pokonywać rożnorodne przeciwności? Znany kaznodzieja i autor ks. Seraphim Michalenko MIC, który był wicepostulatorem sprawy beatyfikacji i kanonizacji św. Faustyny w Ameryce Północnej, tak to wyjaśnia: „Pan Bóg nadal będzie nam błogosławił, o ile pozostaniemy wierni naszej misji szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego i Niepokalanego Poczęcia Matki Najświętszej”.
Plan działania
Chociaż Stowarzyszenie zostało oficjalnie założone w 1944 r. – kilka dziesięcioleci wcześniej – autorem pomysłu jego utworzenia i celu jakim miałby się kierować, był odnowiciel marianów bł. abp Jerzy Matulewicz. Świadom, że marianie nie zawsze mogli nieść Ewangelię do każdego domu, w swoim Dzienniku duchowym rozważał możliwości nowej współpracy pomiędzy duchowieństwem a świeckimi: „Podobnie jak istnieją przeróżne organizacje dobroczynne, do których należy mnóstwo ludzi, tak również dla nauczania, szerzenia i obrony wiary powinny powstać instytucje, do których należałoby wciągać jak najszersze rzesze ludzi. […] Kapłan przy najlepszych nawet chęciach nie może ogarnąć wszystkiego. Duchownym powinni przyjść z pomocą świeccy. Muszą oni przyłożyć się do ważnej pracy – głoszenia prawdziwej nauki katolickiej”.
Jego wezwanie do ludzi świeckich, aby podjąć tę posługę zawiera pięć aspektów: pragnienie odnowienia wszystkiego w Chrystusie, współpraca z hierarchią Kościoła, wprowadzanie wiary do miejsc pracy, pełnienie uczynków miłosierdzia oraz ożywianie życia osobistego poprzez miłowanie całym sercem Chrystusa i Kościoła. Te aspekty pozostają znakiem rozpoznawczym Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich.
Zwycięski zespół
Oto niektóre z rzeczy, do których realizacji przyczyniło się SPM:
- Dziś Eden Hill jest światowym centrum szerzenia orędzia Miłosierdzia Bożego.
- Wydawnictwo Marian Press drukuje Dzienniczek św. Faustyny (książka, która zainicjowała ruch Miłosierdzia Bożego), ulotki, magazyny, obrazki z modlitwami, książki, obrazy i wiele innych materiałów o łącznym nakładzie ponad 50 milionów egz. rocznie.
- Ponad 30 kleryków mariańskich w USA przygotowuje się do życia w służbie Chrystusa i Kościoła.
- Dziesiątki tysięcy ludzi z całego świata odwiedza każdego roku Narodowe Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, aby doświadczyć uzdrawiającej mocy miłosiernej miłości Boga. Jest ono także miejscem najliczniejszych obchodów Niedzieli Miłosierdzia Bożego w Ameryce Północnej (każdorazowo ok. 20,000 pielgrzymów). Obchody są transmitowane na żywo na cały świat przez stację EWTN.
Założyciel marianów, św. Stanisław Papczyński (1631-1701), był kanonizowany w 2016 r. Modlimy się o kanonizację bł. Jerzgo, dzięki którego wizji współpraca duchownych i świeckich dla chwały Bożej daje dziś ogromnie wiele pozytywnych wyników.
Nasza praca dla Chrystusa i Kościoła nie ustaje…
Terry Peloquin
Za: padrimariani.org