Chociaż ubiegłoroczne trzęsienia ziemi w środkowych Włoszech ominęły Asyż, to jednak pielgrzymi i turyści omijają rodzinne miasto św. Franciszka.
Z danych, pochodzących od władz miejskich, jakie zamieścił w swym najnowszym wydaniu “Il Venerdi” – dodatek ilustrowany do rzymskiego dziennika “La Repubblica”, wynika, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku w porównaniu z podobnym okresem 2016, do Asyżu przejechało o 26 proc. mniej osób, do muzeów weszło o 32 proc. mniej a utarg dzienny sklepów spożywczych spadł o 33 procent.
Administrator należącego do franciszkanów hotelu Domus Pacis obliczył, że zatrzymało się w nim w tym samym czasie o 24 procent mniej pielgrzymów niż w roku ubiegłym.
Odpowiedzialnością za tę sytuację władze miejskie obarczają m.in. włoski Czerwony Krzyż, który w przygotowanym w grudniu 2016 spocie apelującym o pomoc w odbudowie zabytków Umbrii pokazał również zniszczenia bazyliki św. Franciszka po trzęsieniu ziemi z 1997 roku. Zanim wstrzymano jego emisję w Internecie, filmik obejrzało już pięć milionów osób.
“Il Venerdi” dodaje od siebie, w wyniku ubiegłorocznych trzech wstrząsów sejsmicznych ucierpiało zaledwie pięć procent obszaru Umbrii, a zniszczenia dotknęły przede wszystkim Nursję – rodzinne miasto i miejsce kultu św. Benedykta, patrona Europy.
KAI/kk
Za: www.deon.pl