W piątek 22 stycznia w San Salvadorze – stolicy Salwadoru – odbędzie się beatyfikacja miejscowego jezuity ks. Rutilio Grande oraz dwóch świeckich: Nelsona Rutilio Lemusa i Manuela Solórzano, zamordowanych w 1977 a także franciszkanina Cosme Spessotto, który zginął w 1980 roku. Uroczystości będzie przewodniczył w imieniu papieża emerytowany biskup pomocniczy stołecznej archidiecezji, 78-letni kard. Gregorio Rosa Chávez.
Przyszłemu salwadorskiemu błogosławionemu złożył hołd ks. Martin Meier SI, dyrektor „Adveniat” – niemieckiego dzieła pomocy Ameryce Łacińskiej. „Swoimi żarliwymi kazaniami przeciwko nadużyciom władzy i obłudzie możnych oraz na rzecz praw i godności ubogich jezuita ks. Rutilio Grande przypieczętował swój wyrok śmierci” – napisał niemiecki jezuita na łamach miesięcznika „Herder Korrespondenz”.
Zdaniem autora, który weźmie udział w beatyfikacji, zabici symbolizowali nowy początek Kościoła w Ameryce Łacińskiej po Soborze Watykańskim II. Ukazują oni Kościół misyjny, który wyszedł na peryferie, na obrzeża społeczne i egzystencjalne, opowiadają się za Kościołem prześladowanym, który wydał licznych męczenników za wiarę i sprawiedliwość – przypomniał ks. Meier.
Ks. Rutilio Grande García urodził się 5 lipca 1928 w miasteczku El Paisnal na przedmieściach San Salvadoru w ubogiej rodzinie. W wieku 13 lat wstąpił do diecezjalnego niższego seminarium duchownego, ale w 4 lata potem poprosił o przyjęcie do Towarzystwa Jezusowego i rozpoczął w nim nowicjat w Caracas. Kształcił się potem w Ekwadorze, Panamie i Hiszpanii i tam w mieście Oña przyjął 30 lipca 1959 święcenia kapłańskie. W latach 1962-64 uzupełniał studia w Instytucie „Lumen Vitae” w Brukseli. Po powrocie do kraju pełnił różne zadania w miejscowym Kościele, m.in. wykładał teologię w seminarium “San José de la Montaña”, wysyłał kleryków do pracy w parafiach, sam zresztą też zdobywał takie doświadczenie.
W 1972 został proboszczem parafii w Aguilares koło swej rodzinnej miejscowości, oddając się tam całkowicie trosce o powierzonych mu wiernych, zwłaszcza ubogich i zmarginalizowanych, nie wahając się przy tym potępiać nadużyć, jakich dopuszczali się wojskowi i oligarchowie sprawujący władzę. Wcielając w życie postanowienia Soboru Watykańskiego II i II konferencji ogólnej episkopatu latynoamerykańskiego (CELAM) z Medellínu (1968), doprowadził do aktywnego udziału wiernych w życiu parafialnym, w uroczystościach liturgicznych i we wspieraniu rozwoju społecznego. W miejscowości Apopa wygłosił 13 lutego 1977 kazanie, w którym bronił publicznie swego brata zakonnego o. Mario Bernala, którego nieco wcześniej władze wydaliły z kraju z powodu jego zaangażowania społecznego. Wydarzenie to jeszcze bardziej pogorszyło i tak trudną sytuację ks. Rutilio w zderzeniu z reżymem.
Do tragedii doszło już wkrótce – 12 marca 1977, gdy sługa Boży wracał do Aguilares z San José koło El Paisnal, gdzie przewodniczył Eucharystii w ramach przygotowań do święta patronalnego św. Józefa. W połowie drogi jego samochód, w którym oprócz kapłana jechali katechista, 70-letni sługa Boży Manuel Solórzano i 17-latek, sługa Boży Nelson Rutilio Lemus oraz troje dzieci, został ostrzelany z broni maszynowej przez kilku uzbrojonych mężczyzn. Jezuita i dwaj słudzy Boży zginęli na miejscu, dzieci natomiast przeżyły. Kapłan miał w chwili śmierci nieco ponad 48 lat.
Zbrodnia ta głęboko wstrząsnęła ówczesnym arcybiskupem San Salvadoru, obecnie (od 2018) świętym Óscarem Arnulfo Romero, który osobiście przewodniczył w stołecznej katedrze Mszy św. pogrzebowej za dusze zamordowanych. Sam zresztą zginął w 3 lata później, 24 marca 1980, podczas sprawowania liturgii w tej samej świątyni.
Salwadorski męczennik był przyjacielem zarówno arcybiskupa Romero, jak i obecnego papieża Franciszka. Dla świętego Oskara, który wcześniej odmawiał „upolityczniania” Kościoła, zamordowanie jego przyjaciela było decydującym powodem do konsekwentnego stawania w obronie ludzi ubogich i uciskanych. Śmierć arcybiskupa 24 marca 1980 była iskrą, która rozpaliła ogień wieloletniej wojny domowej w Salwadorze, który obecnie uważa go za bohatera narodowego.
Wraz z trzema Salwadorczykami na ołtarze zostanie też wyniesiony włoski misjonarz, franciszkanin ks. Cosma (imię świeckie Sante) Spessotto. Urodził się on 28 stycznia 1923 koło Treviso, święcenia kapłańskie przyjął 27 czerwca 1948. Od 1950 przebywał w Salwadorze. Zastrzelono go 14 czerwca 1980 w kościele w San Juan Nonualco w prowincji León, w którym pracował 23 lata. Był wówczas jednym z tych ludzi miejscowego Kościoła, którzy publicznie występowali przeciwko bezprawiu rządzącego tym krajem reżymu wojskowych.
Na beatyfikację 22 stycznia Kościół w Salwadorze zaprosił także krytykowanego na arenie międzynarodowej prezydenta Nayiba Armando Bukele Orteza i obecnie czeka na odpowiedź głowy państwa – poinformował stołeczny dziennik „El Mundo”. Według pisma kard. Chávez oświadczył, że „zaproszono cały rząd, a także korpus dyplomatyczny” i podkreślił, że „na tej uroczystości będzie miejsce dla wszystkich”.
Organizacje praw człowieka oskarżają Bukele o próbę osłabienia rządów prawa i instytucji demokratycznych w kraju. Kościół skrytykował ostatnio decyzję Sądu Najwyższego, który zezwolił na reelekcję prezydenta, czego wcześniej nie przewidywała konstytucja.
ts, kg (KAI) / San Salvador