Salezjanie w Żytomierzu organizują dzieciom wakacje od wojny

Od początku wojny na Ukrainie żytomierscy salezjanie zajmują się dostarczaniem żywności dla wojska i osób najbardziej potrzebujących. Z Włoch sprowadzili dwie kuchnie kontenerowe, umożliwiające przygotowywanie ciepłych posiłków w terenie. Zakonnicy współpracują też z lokalną Caritas i szpitalami, którym przekazują środki medyczne otrzymane od darczyńców. Pomimo działań wojennych nadal prowadzą szkołę, w której część zajęć odbywa się online. Obecnie trwają przygotowania do zbliżającego się roku szkolnego.

Oprócz szkoły w Żytomierzu działa także salezjańskie oratorium, do którego dzieci cztery razy w tygodniu przychodzą na zajęcia popołudniowe. Szczególnie te, które uczą się przez Internet i mają większą potrzebę przebywania z rówieśnikami. U wielu uczniów obecna sytuacja powoduje lęk i traumę. Dlatego salezjanie postanowili zorganizować dla nich półkolonie a teraz wyjazd do Włoch.

„Większość akcji już się zakończyła, np. wyjazd dla siedemnastu dzieciaków na południe Polski, gdzie zwiedzaliśmy głównie Kraków i okolice. Największą zorganizowaną przez nas akcją były letnie półkolonie. Przeprowadziliśmy dwa turnusy po dwa tygodnie, z których skorzystało łącznie 200 podopiecznych. Organizowaliśmy dla nich czas codziennie od 9.00 do 17.00. Obecnie trwa kolejny wyjazd do Polski w okolice Krakowa, a od 19 sierpnia grupa ponad 40 dzieci pojedzie do Włoch. W programie jest Toskania i Liguria. Ten wyjazd został zorganizowany dzięki wsparciu włoskiej Caritas. Będzie czas i na modlitwę, elementy katechezy i zwiedzanie okolic, ale także na pracę w grupach, podczas której dzieci będą zapoznawały się z miejscową kulturą. Będą też oczywiście wyjścia nad morze i w góry” – mówi ks. Michał Wocial, dyrektor salezjańskiej placówki.

Łukasz Sośniak SJ/vaticannews.va / Żytomierz
KAI

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie