Salezjanie – Mjanma: Obecna sytuacja w kraju

W kontekście inicjatywy, jaką podjął Salezjański Ruch Młodzieżowy wraz z Dykasterią ds. duszpasterstwa młodzieżowego Zgromadzenia Salezjańskiego, a która dotyczy modlitwy w intencji Mjanmy (niedziela, 11 kwietnia, o godz. 15.00 czasu birmańskiego, a o godz. 10.30 czasu włoskiego), jeden z obywateli tego kraju zechciał podzielić się swoją refleksją związaną z aktualną sytuacją w tym kraju.

1 lutego tego roku wojskowe siły Mjanmy dokonały zamachu stanu, aresztując prezydenta, radcę stanu, innych członków rządu i cywilów. To był koniec pięcioletniego eksperymentu związanego z funkcjonowaniem demokracji w tym kraju pod rządami pani Daw Aung San Suu Kyi. Mjanma znajdowała się pod dyktaturą wojskową od 1962 roku, a sam rząd przyjmował różne nazwy. Dopiero w 2015 roku został utworzony rząd, który został demokratycznie wybrany.

Ale teraz wszystko się zmieniło. Mieszkańcy Mjanmy, zwłaszcza ludzie młodzi nie ulegli juncie. Dziesiątki tysięcy osób codziennie protestowały we wszystich częściach Mjanmy. Ruch Nieposłuszeństwa Obywatelskiego (ang. CDM) bardzo wpłynął na juntę, jako że wojsko dotąd nie było w stanie objąć rządów. Komitet Reprezentacyjny Pyidaungsu Hluttaw (CRPH), który tworzą prawodawcy wybrani w powszechnych wyborach w listopadzie 2020 roku, bardzo silnie angażuje się na polu dyplomatycznym, aby przekonać i włączyć społeczność międzynarodową, które to zaangażowanie wywiera wielką presję na juncie.

Po przeszło dwóch miesięcach od zamachu stanu ludzie młodzi, którzy się określają jako “Pokolenie Z”, nie przestają protestować w wielu miejscach kraju. Wojsko nie ma innego wyjścia, jak tylko użyć brutalnych środków – strzelać i aresztować – aby rozprawić się z protestami. Dotąd strzelało i zabiło około 600 osób, a wielu innych zraniło; 2.751 osób zostało zaresztowanych, a wielu z nich nie zna nawet powodu tego aresztowania. Junta nie przestaje strzelać i zabijać. Najgorsze są nocne naloty, w czasie których żołnierze i policja krążą po osiedlach mieszkalnych, bezmyślnie strzelając; włamują się do domów w środku nocy, oddając strzały gdzie popadnie, biją i aresztują ludzi; zabierają pieniądze i cenne przedmioty, jakie znajdują się w domu. Ludzie nie mają dokąd pójść w poszukiwaniu bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Większość ludzi młodych odczuwa potrzebę chwycenia za broń w celu samoobrony. Utworzyli Siły Obrony Cywilnej (ang. CDF), aby bronić ludzi. Jednak nie mają amunicji, by stawić w pełni uzbrojonym żołnierzom. Wielu spodziewało się, że społeczność międzynarodowa zainterweniuje, aby powstrzymać zabijanie nieuzbrojonych ludzi. Sytuacja wygląda tak, że ​​ludność Mjanmy musi sama być panem sytuacji i walczyć, na ile jest to tylko mozliwe. Jeśli tak będzie dalej, w Mjanmie trudno będzie uniknąć rozlewu krwi. Jak zwykle młodzi ludzie są tymi, którzy najbardziej cierpią z powodu całej tej społecznej transformacji.

Drodzy przyjaciele, błagamy was o poważną modlitwę w intencji Mjanmy. Wiedzcie, że wasza solidarność stanowi naszą siłę, by przejść ten trudny kryzys.

Za: www.infoans.org

Wpisy powiązane

Indie: 8 milionów pielgrzymów złoży hołd relikwiom misjonarza Azji

Ukraiński jezuita wzywa Europę i Watykan do przemyślenia wojny Rosji z Ukrainą

Generał dominikanów wskazuje na aktualność przesłania Piotra Jerzego Frassatiego