S. Openibo przyznała, że przygotowując to wystąpienie, nie mogła powstrzymać łez. Ciężar i skala nadużyć nie pozwalały jej zachować obojętność. Przez 9 lat przemierzyła całą Nigerię, służąc pomocą w wychowaniu seksualnym. Wtedy po raz kolejny zdała sobie sprawę ze skali problemu i potrzeby konkretnej reakcji.
S. Openibo – hipokryzja i samozadowolenie przyczyną kryzysu
“Milczenie, sekrety noszone w sercach przez tych, którzy dopuścili się nadużyć, długi czas, kiedy do nich dochodziło i ciągłe przenoszenie ich sprawców, wszystko to jest niewyobrażalne. (…) Z ciężkim i smutnym sercem myślę o wszystkich okrucieństwach, których dopuścili się członkowie Kościoła – stwierdziła s. Openibo. – (…) Musimy uznać, że to nasza miernota, hipokryzja i samozadowolenie dopowadziło nas do tego haniebnego i skandalicznego miejsca, w którym znajdujemy się jako Kościół. Zatrzymajmy się i módlmy: Panie, zmiłuj się nad nami!”
Nigeryjska zakonnica zwróciła także uwagę, że w sprawie ujawniania i pociągania do odpowiedzialności sprawców nadużyć istnieje pokusa, aby osoby starsze pozostawić w spokoju i nie ruszać problemu. „Moje serce wtedy krwawi z powodu wielu ofiar, które przez lata żyły z niesłusznym poczuciem wstydu i winy, rodzących się w wyniku powtarzających się nadużyć” – stwierdziła.
S. Openibo zwróciła także uwagę, że obok nadużyć seksualnych jest jeszcze wiele innych problemów, które nie są dostatecznie rozwiązywane. Wśród nich wymieniła nadużycia władzy, pieniądze, klerykalizm, dyskryminacja ze względu na płeć, rola kobiet i świeckich w Kościele.
Paweł Pasierbek SJ – Watykan