O. Jonathan miał 51 lat. Odszedł do wieczności po krótkiej, ale bardzo bolesnej chorobie. W ostatnich chwilach życia towarzyszyła ojcu jego rodzona siostra i brat oraz lider kursowy.
Proszę o modlitwę za mojego współbrata kursowego oraz bardzo dziękuję za modlitwę, która otaczała go w ostatnim czasie. Wyrażam również szczerą wdzięczność za wielką solidarność w tym czasie.
Zapraszam do modlitwy słowami hymnu jutrzni z Oficjum za zmarłych, słowami, po które o. Jonathan sięgał, modląc się za wielu:
„Chryste, nadziejo zbawienia,
Życie i zmartwychpowstanie,
Do Ciebie w śmierci godzinie
Wznosimy serca i oczy.
Wiesz, czym są lęki śmiertelne,
Znasz także grozę konania,
Bo cichy, głowę skłoniwszy,
Oddałeś Ojcu swą duszę.
Wziąłeś na siebie z miłości
Boleść i smutek człowieczy,
A wszystkich z Tobą cierpiących,
W Ojcowskie składasz ramiona.
Wisząc przybity do krzyża,
Ręce rozwarłeś szeroko,
By konających w udręce
Do rany serca przygarnąć.
Ty zwyciężyłeś szatana,
Tyś bramy nieba otworzył,
Więc teraz pociesz nas, Panie,
I życiem obdarz po śmierci.
Także i ci, których ciała
Śpią już w bezmiernym pokoju,
Niech w Twoim świetle się zbudzą,
By Ciebie wielbić na wieki. Amen”
o. Arkadiusz Sosna
…abyście się nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei. Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus istotnie umarł i zmartwychwstał, to również tych, którzy odeszli w Jezusie, Bóg wyprowadzi wraz z Nim. I w ten sposób zawsze będziemy z Panem. Przeto wzajemnie się pocieszajcie tymi słowami”
(1 Tes 13-14,17b-18).
Za: www.szensztat.pl