Polskie róże w kościele św. Jana. Peregrynacja relikwii św. Teresy i jej rodziców w Norwegii.
W sobotę, 6 października 2018 r. do Skandynawii przybyły relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus oraz jej Rodziców. Jak napisali biskupi w liście pasterskim zapowiadającym to wydarzenie – celem pielgrzymki relikwii rodziny Martin jest wsparcie rodzin w krajach skandynawskich, a także umocnienie wiary katolików. W parafii św. Gudmunda w Jessheim uroczystość nawiedzenia rozpoczęła sobotnia Eucharystia, którą sprawował biskup Bernt Eidsvig. Po niej odbył się Festiwal Młodych.
W niedzielę, 7 października relikwie zawitały do parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Oslo. Po krótkiej ceremonii powitalnej, wikariusz tej parafii Piotr Gąsior i wikariusz parafii św. Hallvarda, ks. Piotr Gwiżdż koncelebrowali uroczystą Mszę św. w języku polskim.
Tego dnia nad ołtarzem zawisły wizerunki bohaterów wydarzenia – portret św. Teresy i jej rodziców, Zelii i Ludwika Martin. Piękne relikwiarze w szklanych osłonach, przybrane czerwonymi różami wystawiono na podwyższeniach przed ołtarzem. Stąd były dobrze widoczne dla wszystkich wiernych, którzy szczelnie wypełnili kościół św. Jana. Większość uczestników uroczystości przyniosła do kościoła róże – symbol św. Teresy, która zapowiedziała przed swoją śmiercią: „Moja misja rozpocznie się po śmierci. Pobyt w niebie poświęcę na pomoc ludziom na ziemi. Spuszczę deszcz róż”.
W wygłoszonym podczas Mszy św. kazaniu ks. Piotr Gąsior odniósł się zarówno do czytania liturgicznego, jak i peregrynacji relikwii. Powiedział m.in., że „Warto dzisiaj z wielką wiarą prosić nawet o cud, bo św. Teresa pokazuje, że Jezus nie lekceważy naszych ziemskich spraw”. W tym kontekście ksiądz Gąsior przywołał jedno ze świadectw, związane z peregrynacją św. Teresy po Stanach Zjednoczonych w roku 1999. Była to historia kobiety o imieniu Diana, która przy relikwiarzu świętej wyprosiła łaski dla swojej córki. Kaznodzieja podkreślał jednak, że „Bóg nie zawsze daje nam łaski doczesne, ale zrobi wszystko, abyśmy zdobyli łaskę życia wiecznego”. Św. Teresa broni nas przed „zatwardziałością serc” i przemienia nasze serca – przekonywał ks. Gąsior, kończąc kazanie modlitwą do św. Teresy.
Po Mszy św. nastąpiło poświęcenie przyniesionych przez wiernych róż – atrybutów św. Teresy i pamiątki jej niosących nadzieję słów. W tej pięknej chwili świątynia przypominała prawdziwy ogród różany, a każdy kwiat symbolizował prośby i pragnienia, z którymi ludzie przyszli przed ołtarz.
Czyż każda z tych róż nie symbolizowała konkretnej modlitwy? Prośby? Oczekiwania na cud?
Po nabożeństwie wierni podchodzili do relikwiarzy, aby je ucałować. Szli w skupieniu i ciszy, w głębi serc licząc na łaski wymodlone za wstawiennictwem świętych. Na twarzach wielu osób widać było wzruszenie i nadzieję.
źródło: www.katolsk.no
tekst i zdjęcia: Marta Tomczyk-Maryon
Za: www.karmel.pl