Tutaj, w Hajfie, nabożeństwo do Maryi jest jak wiekowe drzewo o dużych gałęziach i głębokich korzeniach. Podobnie jak w ewangelicznej przypowieści wszystko zrodziło się z maleńkiego nasiona: grupki eremitów, którzy około ośmiu wieków temu zebrali się pod opieką Maryi na zboczach Karmelu, „w pobliżu źródła Eliasza”. Swojej Patronce zadedykowali oratorium, które zbudowali pośrodku swoich cel.
Dzięki temu umiejscowieniu możemy wysnuć relację, jaka łączyła ich z Maryją: Maryja była w centrum, w samym sercu ich życia. To w Niej kontemplowali doskonale zrealizowany zamiar „życia w całkowitym posłuszeństwie Jezusowi Chrystusowi”. Maryja była wzorem, żywą ikoną ich powołania. Tak, jak Maryja zachowywała w sercu każde słowo i działanie swojego syna Jezusa, tak karmelici chcieli przeżywać swoje życie w przyjaźni z Jezusem Chrystusem i rozważaniu Jego Ewangelii. Maryja była więc dla nich Matką, przewodniczką i towarzyszką na tej drodze przymierza z Jezusem Chrystusem.
Nawet gdy, po niemal wieku, wydarzenia historyczne zmusiły karmelitów do fizycznego opuszczenia góry Karmel, i do osiedlenia się gdzie indziej, nie zmieniło to ich geografii duchowej. Maryja pozostaje zawsze w centrum ich powołania, a z Nią góra Karmel, symboliczne miejsce proroka Eliasza, człowieka pustyni, namiętnego świadka Boga żywego. Ta pamięć korzeni, znakomicie obecna w wizji Karmelu Świętej Teresy przerodziła się szybko w projekt powrotu do Ziemi Świętej, do miejsca, gdzie rozpoczęła się przygoda rodziny karmelitańskiej. Jakże wielkie musiało być wzruszenie o. Prospera od Ducha Świętego, kiedy 29 listopada 1631, mógł on odprawić po raz pierwszy mszę świętą w miejscu, które nazywał „Grotą Maryi”, dziś znaną jako Grota Eliasza!
Historia powrotu karmelitów na Górę Karmel zbiegła się ze współczesną historią miasta Hajfy. Kiedy o. Prosper tam przybył, Hajfa była malutką wioską z setką mieszkańców. Mała wspólnota karmelitów bosych żyła przez 130 lat w grocie przystosowanej na klasztor. Ale kiedy, w połowie osiemnastego wieku, rozpoczęto budowę nowej Hajfy, także i karmelici podjęli się budowy ich klasztoru na tarasie cypla Góry Karmel. Klasztor został zbudowany, zniszczony, odbudowany, dzięki nieustępliwemu zaangażowaniu niektórych braci, co dzisiaj sprawia w nas zadziwienie i podziw. Coraz więcej wydarzeń we wspólnocie zakonnej przeplatało się z wydarzeniami w mieści. Wraz z ludnością Hajfy karmelici przeżywali próby wielu wojen, zmian władzy politycznej, przemian socjalnych i ekonomicznych.
Podoba mi się myśl, że procesja, której stulecie obchodzimy, jest znakiem i uznaniem tej wspólnej drogi, która trwa pod przewodnictwem Maryi, Gwiazdy Morza. Jest to droga paschalna, która prowadzi przez trudy, bóle, udręki historii, w której zmieniają się imiona, twarze, formy, ale przemoc, nienawiść, siła zniszczenia pozostają niezmienione. Chodzimy pośród ran tej historii, aby uczynić z nich bruzdy, w których sieje się ziarna nadziei i miłości, człowieczeństwa i szacunku. Zatoka w Hajfie jest pewnym portem dla statków. Uczyńmy z niej także pewny port dla dusz i serc, w którym mógłby znaleźć schronienie i pokój każdy człowiek dobrej woli pod macierzyńskim wejrzeniem Maryi, Matki i Pani Karmelu.
Hajfa, 5 maja 2019
Tłumaczenie: o. Grzegorz A. Malec OCD
źródło: karmelicibosi.pl
Za: www.karmel.pl