MOI DRODZY BRACIA, SIOSTRY I PRZYJACIELE W RODZINIE PASJONISTOWSKIEJ,
Pozdrowienia pokoju i nadziei na bliskość Boga z Wami wszystkimi!
Po raz kolejny stajemy w obliczu szczególnego okresu Wielkiego Postu, podczas którego słyszymy wezwanie do ciągłego nawracania się (metanoia), w którym jesteśmy wezwani do odwrócenia się od grzechu i zdecydowania się na zbliżenie się do Boga poprzez miłowanie Go i miłowanie bliźniego jak siebie samego. Fragment Ewangelii, który jest podawany na początku Wielkiego Postu każdego roku jako mapa drogowa dla naszej wielkopostnej podróży, stawia przed naszą uwagą: modlitwę, jałmużnę i post jako środki, dzięki którym możemy kochać Boga i bliźniego jak siebie samego (por. Mt 6, 1-6. 1 6-18). Ta pora roku jest wypełniona obietnicą nowych możliwości i nowych początków, napędzanych Bożą łaską i obecnością. Wykorzystajmy ten cenny moment. Jak zachęca święty Paweł: „…Nim napominamy was, abyście nie przyjmowali na próżno łaski Bożej. Mówi bowiem [Pismo]: W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia.”. Cóż, teraz jest prawdziwy czas łaski; teraz nadszedł dzień zbawienia”. (2 Kor. 6, 1-2).
W tym wielkopostnym przesłaniu chciałbym skupić się i podzielić się z Wami kilkoma refleksjami na temat MODLITWY, zwłaszcza że papież Franciszek ogłosił ten rok Rokiem Modlitwy, przygotowując się do Roku Jubileuszowego w przyszłym roku (2025).
Wielki Post jest okazją do naszej duchowej formacji i dyscypliny. Aby wykorzystać tę okazję, musimy być prowadzeni i kierowani przez Ducha, który ułatwia nasze spotkanie z Bogiem. Podobnie jak Jezus, chcemy odpowiedzieć, przyjmując wezwanie do udania się na „pustynię”, prowadzeni przez Ducha (Mt 4, 1-13; Łk 4, 1-11). Bóg czeka na nas, oczekuje nas, oferując nam czas odnowy… czas ODPOCZYNKU… szansę na nowy początek w życiu duchowym (por. Oz 2, 16-17). Celem tego czasu jest poszukiwanie i odnalezienie woli Bożej ponad wszystkimi poruszeniami naszego serca. Ignacy z Loyoli mówi, że potrzebne są do tego dwie rzeczy: 1) wielkoduszność, czyli szeroki i otwarty umysł, który nie ogranicza się do wąskich horyzontów małych interesów, oraz 2) hojność, czyli gotowość do dawania bez warunków i ograniczeń.
„Wielki Post jest okazją nie tyle do zwiększenia czasu przeznaczonego na modlitwę, ile do innej modlitwy: modlitwy o tym charakterystycznym smaku, który wynika z uświadomienia sobie, kim jestem ‘w Chrystusie’, nieograniczonego potencjału we mnie do wzrastania w Chrystusa i możliwości osiągnięcia tego dzięki Jego mocy jako zmartwychwstałego Pana”.
– Gregory Manly, CP/Anneliese Reinhard, MSC
Kierując się Duchem Świętym, intencją Boga na „pustyni” nie jest ukaranie nas, ale oczyszczenie. Na pustyni Bóg będzie chciał oczyścić nas z nadmiernego przywiązania do pocieszenia w modlitwie. Jeśli w modlitwie Bóg błogosławi nas wieloma pociechami („duchowymi wzlotami”), istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy szukać i kochać „pociechy naszego Boga bardziej niż Boga naszych pociech”, jak powiedziała św. Teresa z Avila. Ogólnie rzecz biorąc, modlitwa na pustyni stanie się mniej nasza, a bardziej Boża.
Poniższe są dobrymi wskaźnikami, że nasze doświadczenie „duchowej pustyni” (oschłości w modlitwie) jest oczyszczającym dziełem Boga:
- Jeśli w czasie oschłości pozostajemy wierni modlitwie.
- Jeśli nasza modlitwa jest szczera i wypływa z prawdziwych spraw naszego życia.
- Jeśli staramy się łączyć modlitwę z życiem.
- Jeśli staramy się żyć miłością.
- Jeśli nasza modlitwa pomaga nam być bardziej kochającymi.
- Jeśli naprawdę staramy się unikać grzechu i żyć zgodnie ze Słowem Bożym.
- Jeśli tęsknimy i mamy pragnienie Boga, gdy idziemy przez pustynię.
Tak jak Jezus został wyprowadzony na pustynię przez Ducha (Mt 4, 1), aby zmierzyć się z wielkimi kwestiami swojego życia i misji, zanim rozpoczął swoją służbę, tak i my wchodzimy w ten czas Wielkiego Postu, aby zmierzyć się z wielkimi kwestiami naszego życia – Bożymi zaproszeniami oraz złymi przynętami i pokusami. W samotności pustyni mamy znaleźć jasność i stanowczość, których będziemy potrzebować w zawirowaniach rzeczywistego życia.
We wszystkich Ewangeliach czytamy, że Jezus oddalał się w odludne miejsca i modlił się. Chociaż modlitwa była powszechną praktyką w jego kulturze, Jezus mimo wszystko szukał czasu ciszy, czasu samotności. Dla każdego chrześcijanina, który dąży do zjednoczenia z Bogiem, SAMOTNOŚĆ zajmuje niezwykle ważne miejsce w życiu, ponieważ jest warunkiem wstępnym komunii, którą należy utrzymywać zarówno z Bogiem, jak i z innymi ludźmi. Chrześcijańska samotność nigdy nie jest samotnością od ludzi, ale samotnością dla ludzi.
„Pustynia nie oznacza nieobecności ludzi, oznacza obecność Boga”.
– Carlo Carretto
Mnich trapista Thomas Merton powiedział: „To w głębokiej samotności odnajduję łagodność, z jaką mogę prawdziwie kochać moich braci… Samotność i cisza uczą mnie kochać moich braci za to, jacy są, a nie za to, co mówią”. – Znak Jonasza.
Jako Pasjoniści wiemy, że jednym z filarów, na których nasze Zgromadzenie zostało założone przez św. Pawła od Krzyża, jest samotność. Dla Pawła samotność była cykliczną podróżą do swojego ludzkiego serca (siebie), do Boskiego Serca (Boga), do każdego ludzkiego serca (innych). Jest ona związana z wezwaniem do wspólnoty i ewangelizacji. W liście napisanym do kanonika Felice Pagliari w 1768 r. Paweł od Krzyża napisał:
„Nasze Zgromadzenie opiera się na tym fundamencie… na powołaniu, które Bóg mu dał… Nasza Reguła zobowiązuje nas, abyśmy po misjach, rekolekcjach itp. natychmiast udawali się do rittiro w samotności, aby odzyskać ducha w modlitwie i poście. Uwierz mi, ewangeliczny pracownik, który jest człowiekiem modlitwy, przyjacielem samotności i oderwanym od wszystkich stworzonych rzeczy, osiąga więcej niż tysiąc innych, którzy nie są takimi ludźmi…”. – Listy III, 13.02.1768.
Wielki Post daje nam możliwość ponownego spotkania się z modlitwą, która stawia nas twarzą w twarz z Bogiem, który już się nami zachwyca. Modlitwa jest spotkaniem z Bogiem. Celem i mentalnością modlitwy nie jest sukces czy podbój, ale poddanie się. Celem jest całkowite oddanie się i pamiętanie, jak bardzo Pan będzie cię kochał, gdy zawiedziesz i spróbujesz ponownie. Proponuję wam tę modlitwę na Wielki Post skomponowaną przez św. Ambrożego z Mediolanu (339-397):
Panie, który masz miłosierdzie dla wszystkich, zabierz ode mnie moje grzechy i miłosiernie rozpal we mnie ogień Twojego Ducha Świętego.
Zabierz ode mnie serce kamienne, a daj mi serce z ciała, serce, które będzie Cię kochać i uwielbiać, serce, które będzie się Tobą zachwycać, podążać za Tobą i cieszyć się Tobą ze względu na Chrystusa. Amen.
Niech te refleksje pomogą Ci w wielkopostnej podróży i wzbogacą Twoje przygotowanie i uczestnictwo w obchodach Misterium Paschalnego Chrystusa. Niech Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa będą zawsze w Twoim sercu.
Z braterskim pozdrowieniem
– o. Joachim Rego, C.P.
Przełożony Generalny