Drodzy Współbracia, Alumni, Świeccy Współpracownicy naszej misji i cała Rodzino Redemptorystowska:
1. W dniu 1 sierpnia 1787 roku, w miejscowości Pagani, Alfons Maria de Liguori odszedł z tego świata, aby spotkać się ze swoim umiłowanym Odkupicielem. Alfonsa nie trzeba przedstawiać. Jego życie i historia mówią same za siebie.
2. Od jego śmierci minęło 236 lat. W tym kontekście, zastanawiając się nad życiem wspólnotowym, zasadnicze pytanie brzmi: Co jego życie i historia mówią nam dzisiaj i do czego nas inspirują? Myślę, że ważne są pewne aspekty, które możemy wydobyć z jego życia i historii, a o których nie możemy zapomnieć:
a. Doświadczenie Boga jako centrum i fundament życia osobistego i wspólnotowego, działania misyjnego i moralnego. Od najmłodszych lat Alfons obrał Odkupiciela jako centrum swojego życia. Nie oznacza to, że przez całe życie nie miał pytań i wątpliwości. Wszystko to jednak przekuł w siłę, by coraz bardziej zbliżać się do Jezusa Chrystusa i intensywnie Go kochać. Jego chrystologia wywodziła się z tego żywego doświadczenia. Nie była czymś teoretycznym, jakimś akademickim ćwiczeniem, ale czymś, co zrodziło się z jego konkretnego doświadczenia. To kierowało jego życiem osobistym i wspólnotowym, badaniami teologicznymi i działalnością misyjną wśród prostych ludzi. Nie można zrozumieć teologii alfonsjańskiej, jego chrystologii, mariologii, duchowości i moralności, jeśli nie wychodzi się od doświadczenia Bożej miłości w realiach ludzkiej historii, której konsekwencją jest kenoza, distacco, współczucie, odkupienie, czułość, duszpasterska życzliwość…
b. Miłość do najbardziej opuszczonych i głębokie poczucie sprawiedliwości społecznej. U Alfonsa doświadczenie Boga przekładało się na konkretną rzeczywistość: miłość bliźniego, inspirowaną formacją rodzinną i intelektualną, którą otrzymał, oraz kondycją ludzi ubogich jego czasów. Umiał odczytywać rzeczywistość swoich czasów i rozeznawać, gdzie powinien usytuować siebie w tym kontekście kościelnym i duszpasterskim. To alfonsjańskie spojrzenie powinno nieustannie pobudzać nas jako Zgromadzenie do rozeznawania, gdzie powinniśmy być (por. Konst. 4-5). Ubodzy nie są dla nas kategorią socjologiczną, ale ludźmi znajdującymi się na geograficznych i egzystencjalnych peryferiach, których musimy kochać i którym musimy służyć.
c. Życie wspólnotowe postrzegane z perspektywy misji. Alfons założył Zgromadzenie składające się z kapłanów i braci. Wspólnota zawsze pełniła funkcję misyjną. Wydaje się, że Alfons już wtedy miał na myśli to, co nasze Konstytucje nazywają wspólnotą zorganizowaną (por. konst 44). Mówił bowiem: „Wspólnota bez kierownika byłaby jak okręt bez sternika na pełnym morzu; zgromadzenie bez reguł byłoby Babilonem nieładu i zamieszania. Odpowiednie zasady, nierozerwalnie związane z każdym dobrze uregulowanym zgromadzeniem i rodziną, są same w sobie związane z pokojem, dobrym porządkiem i porozumieniem poszczególnych osób w celu, który został wyznaczony dla dobra państwa lub religii” (Św. Alfons, List z dnia 9 grudnia 1759). To stwierdzenie Alfonsa wzywa nas do czytania i medytowania nad Konstytucjami 21-76 i do postawienia sobie pytania o to, jak przeżywamy nasze życie wspólnotowe i jaka jest jego jakość. Bo to rzeczywiście ma wpływ na naszą misję. Wspólnota nie ma być miejscem, w którym nie chcemy być, ale powinna być przyjazną przestrzenią, w której możemy realizować siebie jako osoby i wypełniać naszą misję. I to jest dla nas ciągłe wyzwanie; nie powinniśmy się zniechęcać w wypełnianiu tego zadania!
d. Ciągła formacja do pracy misyjnej i do zmiany mentalności kościelnej, duchowej i teologiczno-moralnej. Alfons przypomina nam, że nasza formacja nigdy się nie kończy. Formacja ciągła trwa od momentu rozpoczęcia procesu formacyjnego, który rozciąga się na całe nasze życie. Ma ona nas coraz bardziej uczłowieczać, dawać nam narzędzia do ciągłego nawracania się i pracy z ludem Bożym. Podobnie jak Alfons nie możemy podjąć się zmiany mentalności kościelnej, duszpasterskiej, duchowej i moralnej, jeśli nie odnawiamy się i nie jesteśmy zainteresowani formacją osobistą i wspólnotową. Społeczny kontekst ciągłych zmian musi nas pobudzać do poszukiwania adekwatnych odpowiedzi na nowe pytania naszych rozmówców. Ta sama formacja ciągła daje nam niezbędną pokorę, abyśmy byli świadomi, że nie mamy „cudownych” recept na wszystko i pozbawia nas komfortu dogmatycznych odpowiedzi, które nie przekonują już mężczyzn i kobiet naszych czasów. Z tego powodu życie Alfonsa zachęca nas, współbraci profesów i świeckich współpracowników, do przykładania wagi do codziennej formacji.
e. Wytrwałość w trudnych sprawach. Alfons inspiruje nas do wytrwałości. Od czasu, gdy opuścił dom rodzinny i zaangażował się w sądownictwo, w pracę w szpitalu Incurabili, w założenie Zgromadzenia, musiał żyć wśród napięć ówczesnego świata: politycznych, ekonomicznych, społecznych, kościelnych, a nawet mierzyć się z niezrozumieniem ze strony współbraci. Mimo wszystko, nie poddawał się, ponieważ wierzył w Boga, ufał sobie i nigdy nie tracił nadziei w człowieka. Nie tylko wytrwał we wszystkim, co robił, ale także ustanowił ślub wytrwałości dla misjonarzy redemptorystów. Ten ślub jest nadal bardzo ważny nie tylko dla osób konsekrowanych, ale także dla życia rodzinnego. Nadszedł czas, abyśmy jako Zgromadzenie zaczęli zastanawiać się nad naszą wytrwałością. (…) W jaki sposób wcielamy charyzmat w nasze codzienne życie? Jakie jest nasze poczucie przynależności do Zgromadzenia? Jaka jest jakość naszego życia wspólnotowego? Jaka jest nasza relacja do ślubu posłuszeństwa i sprawowania władzy? Te i inne pytania dotyczą naszego ślubu i przysięgi wytrwałości.
f. Prostota życia i języka. Inną cechą naszego Ojca i Założyciela, którą musimy zachować, jest prostota życia i języka. Jest ona związana z dyspozycyjnością wobec misji i służby innym. W tym sensie staje się ona „antidotum” na egoizm, samouwielbienie i trwanie we własnej „strefie komfortu”. Ta rzeczywistość idzie również w parze z prostotą naszego języka. Ewangelia, którą przepowiadamy, musi być przełożona nie tylko na pojęcia dostępne dla tych, z którymi prowadzimy dialog w ramach naszej posługi (rozmówców), ale musi także odzwierciedlać nasz prosty sposób życia.
g. Nasza misja wymaga mobilności (exodus) i oderwania (distacco). Historia naszego Założyciela była naznaczona różnymi exodusami wobec wymagań misji. Alfons musiał przeorganizować swoje życie osobiste i misyjne, aby być wiernym charyzmatowi otrzymanemu od Ducha Świętego i w ten sposób kierować misją i Zgromadzeniem. Tym samym motywuje on nas do poszerzenia naszych horyzontów i podjęcia wyzwania restrukturyzacji dla misji jako sposobu na wierną odpowiedź na charyzmat i znaki czasu.
3. Wreszcie, podobnie jak Alfons, musimy pamiętać o Najświętszej Maryi Pannie w naszym życiu (konst. 32). Jej właśnie Alfons poświęcił swoje pisma, modlitwy, muzykę i obrazy. Dla niego Maryja była nie tylko Matką Odkupiciela, ale także jego towarzyszką, doradczynią i inspiratorką, ze względu na Jej wytrwałość w misji u stóp krzyża i narodziny nowych wspólnot (por. J 19, 25-27; Dz 2, 1-12). Niech Maryja i św. Alfons, z jego apostolską gorliwością, zachęcają nas do bycia misjonarzami nadziei, idącymi za Odkupicielem.
z braterskim pozdrowieniem, w Chrystusie Odkupicielu
o. Rogério Gomes CSsR, Przełożony Generalny
Rzym, 1 sierpnia 2023, uroczystość św. Alfonsa Marii Liguori
Za: www.redemptor.pl