Wymiar religijny spotkania został zredukowany do minimum. Po wspólnym skromnym obiedzie wszyscy uczestnicy rozejdą się do swoich pokojów w domu pielgrzyma. I tam każdy z nich będzie miał godzinę czasu na milczenie, refleksję bądź modlitwę. Trzeba pamiętać, że w asyskim spotkaniu na rzecz pokoju po raz pierwszy wezmą udział niewierzący.
Wszyscy oficjalni uczestnicy pojadą do Asyżu pociągiem z Watykanu. Ojcu Świętemu będą towarzyszyć w wagonie liderzy delegacji poszczególnych religii i wyznań chrześcijańskich. Cały dzień będzie podzielony na dwa zasadnicze bloki, składające się z wystąpień przedstawicieli różnych delegacji. Pierwszy odbędzie się w Bazylice Matki Bożej Anielskiej, a drugi na placu przed Bazyliką św. Franciszka, gdzie odbywały się poprzednie spotkania międzyreligijne. Każdą z tych dwóch części zamkną przemówienia Ojca Świętego. On też zakończy całe spotkanie, po czym uda się do grobu Franciszka, w czym będą mu mogli towarzyszyć inni uczestnicy spotkania.
Dwa bloki wystąpień zostaną przedzielone obiadem, wspomnianą już poobiednią godziną indywidualnej refleksji bądź modlitwy, a także koncertem chórów diecezjalnego i franciszkańskiego oraz dwóch focolarińskich zespołów Gen Verde i Gen Rosso.
W spotkaniu nie zabraknie też momentów symbolicznych, jak zapalenie lampek, przekazanie sobie znaku pokoju czy wspomniane już uroczyste zobowiązanie do pokoju. Międzyreligijny szczyt dla pokoju potrwa cały dzień. Jego uczestnicy wyruszą z Watykanu o 8:00 rano. Powrót do Rzymu zaplanowany jest na godz. 20:30. Nazajutrz Papież raz jeszcze spotka się w Watykanie z delegacjami, a kardynał sekretarz stanu wyda dla nich obiad.
Dodajmy, że ze swej strony Benedykt XVI przygotuje się do spotkania w Asyżu specjalną Liturgią Słowa, która odbędzie się jutro o godz. 10:30 na Placu św. Piotra zamiast audiencji ogólnej. Tego samego dnia o godz. 9:00 państwo Izrael oraz Żydowski Fundusz Narodowy przekażą Ogrodom Watykańskim 400-letnie drzewo oliwne z Nazaretu. Jak podała izraelska ambasada, dar ten ma być znakiem pokojowych aspiracji tego kraju względem wszystkich narodów i religii. W imieniu Papieża dar przyjmie kard. Tarcisio Bertone.
kb/ rv
Kard. Koch o spotkaniu międzyreligijnym w Asyżu
Ważnym elementem międzyreligijnego spotkania w Asyżu będzie jego wymiar ekumeniczny. Zwrócił na to uwagę kard. Kurt Koch w wywiadzie dla francuskiego dziennika La Croix. „Wszystkie wyznania, wszystkie religie, a także agnostycy zdadzą sobie sprawę, że siostrą religii nie jest przemoc, lecz pokój, nawet jeśli chodzi o dzień refleksji i modlitwy, a nie o wspólną modlitwę” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan. Zapewnił przy tym, że ekumenizm jest „absolutnym priorytetem” obecnego pontyfikatu, przy czym jest on realizowany na drodze dwóch rodzajów dialogu: miłości i prawdy.
Szwajcarski purpurat wskazał, że „wielu protestantów, anglikanów i prawosławnych pragnie spotkać się z Papieżem, pogłębić z nim relację”. Ze swej strony Ojciec Święty „chce duchowego pogłębienia ekumenizmu, by nie sprowadzać go jakiegoś typu negocjacji kontraktowych, jak to bywa w biznesie”. Ukazuje to m.in. niedawna pielgrzymka do Niemiec, gdzie zdaniem kard. Kocha wielu było zawiedzionych w swoich nierealistycznych oczekiwaniach. „Jeśli Papież odwiedza Niemcy i spotyka się z Kościołem ewangelickim tego kraju, to nie można spodziewać się po nim decyzji dotyczących Kościoła powszechnego” – wyjaśnił przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
W odniesieniu do relacji z prawosławiem kard. Koch zauważył, że trudnością w dialogu z chrześcijańskim Wschodem jest sama jego różnorodność. Dlatego właśnie z uwagą Kościół katolicki podchodzi do perspektywy powszechnego soboru prawosławnego. „Należy sobie życzyć tego wydarzenia, jeśli wzmocniłoby ono praktyczną i realną synodalność wśród Kościołów prawosławnych” – stwierdził szef watykańskiej dykasterii ekumenicznej. Odniósł się on w tym kontekście do szans na spotkanie między Papieżem a moskiewskim patriarchą Cyrylem. „Osobiście uważam, że sytuacja między Moskwą a Rzymem nigdy nie była tak dobra jak dziś, gdy chodzi osobiste relacje między Papieżem a patriarchą. Temu ostatniemu wprost powiedziałem, że dla mnie jest to opatrznościowy znak” – stwierdził kard. Koch w wywiadzie dla La Croix.
tc/rv