„Pojawiła się taka możliwość, że pojechali z nami również ludzie bezdomni. Jeden z uczestników pielgrzymki powiedział, że wciąż trudno mu wierzyć w miłość, choć dużo jej w życiu doświadczył. Z pomocą Misjonarek Miłości wyszedł już z bezdomności i od kilku lat jest wolontariuszem. Kiedy spytałem bezdomnych, dlaczego Matka Teresa jest dla nich ważna, to odpowiedzieli, że słyszeli wcześniej o tej świętej. Jednak ta osoba, która jest uosobieniem i ikoną miłosierdzia, stała się dla nich bliska dopiero wtedy, kiedy sami doświadczyli miłosierdzia. To też jest taki dobry moment dla nich, żeby sami poczuli się wezwani do miłosierdzia. Oni też powoli uczą się, że nie są tylko tymi, którzy biorą miłość, ale też dają” – powiedział ks. Grohs.
Polscy pielgrzymi postrzegają dzisiejszą świętą nie tylko jako kobietę heroiczną w swej miłości, ale również jako przykład do naśladowania:
„Matka Teresa powtarzała, że świętość, to nie jest luksus dla wybranych. To jest zadanie dla każdego z nas. Bardzo często mówiła o tym, żeby zaczynać od uśmiechu. To jest właśnie takie dobro, którym możemy się dzielić z każdym i zawsze. Święta z Kalkuty była wielką realistką i powtarzała, że żeby kochać wszystkich, to trzeba umieć pokochać Chrystusa. To właśnie była jej droga świętości” – powiedziałam jedna z uczestniczek uroczystości Marta Dalgiewicz.
„Matka Teresa uczy, że trzeba kochać konkretnie. Ona nie mówiła dużo, ale bardzo dużo robiła i dlatego ja bardzo cieszę się, że jestem wolontariuszką, bo wtedy mogę coś konkretnego zrobić” – dodała Joanna Lipka, pracująca na rzecz niepełnosprawnych.
dg/ rv