Pietro Bovati SJ do papieża i Kurii: zachwyćmy się cudem życia

Opór, jaki człowiek stawia łasce oraz brak wiary to tematy, które w trzecim dniu rekolekcji w Domu Boskiego Mistrza w Aricci, pod Rzymem, dla papieża i Kurii Rzymskiej, porusza prowadzący Pietro Bovati SJ. Ze względu na przeziębienie Franciszek bierze w nich udział pozostając w swoim pokoju w Domu św. Marty.

Wcześniejsze dwie konferencje włoski jezuita, sekretarz Papieskiej Komisji Biblijnej, poświęcił cudowi narodzin oraz powołaniu. Podkreślił, że nigdy nie możemy zapominać, że każdy człowiek został stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Jesteśmy więc od zawsze chciani przez Stworzyciela, w naszej niepowtarzalności i jedyności.

„Jak więc nie uznać w postawie adoracji i wdzięczności, że urodziłem się i żyję dzięki cudownemu procesowi, który pozwala powiedzieć, że Bóg mnie chciał w mojej wyjątkowości, i wszystkim tak pokierował, abym mógł przyjść na świat?” – pytał o. Bovati. Nawet Boży Syn, Jezus Chrystus zechciał przyjąć ludzkie ciało i w podobnym procesie, jak każdy człowiek, przyszedł na świat.

Natomiast odnosząc się do tematu powołania włoski biblista wskazał, że najważniejsze jest w nim spotkanie z Bogiem, który przemówił do człowieka. Odpowiadając Bogu, człowiek niejako rodzi się na nowo, zaczyna się nowa historia jego życia. Dlatego każde powołanie rodzi się w sercu człowieka, nie jest wynikiem wspólnej decyzji. Bóg bowiem powołuje po imieniu i objawia się powoływanemu, a więc nie jest to oświecona samoświadomość ani samookreślenie się. Bóg przychodzi zawsze niezapowiedziany, do człowieka nieprzygotowanego.

„Zaskoczenie jest w rzeczywistości znakiem Boga, a także dysproporcją między tym, co jest uważane za właściwe, a nawet konieczne w oczach ludzi, a tym, co Bóg wybiera jako pośrednictwo: jako sługa swego zbawczego dzieła” – stwierdził o. Bovati.

Za: www.deon.pl

Wpisy powiązane

VIII Zebranie pallotyńskiej Regii w Rio de Janeiro

Orędownicy dla młodych

Ks. Leszek Kryża SChr: Jeździmy na Ukrainę by pokazać, że zgodnie z apelami Papieża Franciszka – nie zapominamy o wojnie