Pielgrzymka młodzieży do miasta św. Franciszka Ksawerego

W Hiszpanii w miniony weekend odbyła się Ksaweriada. Ponad 4 tys. młodych ludzi przybyło w pielgrzymce do San Javier, rodzinnej miejscowości św. Franciszka Ksawerego, wielkiego jezuickiego misjonarza Dalekiego Wschodu i patrona Nawarry.

Franciszek Ksawery zmarł na chińskiej wyspie Shangchuan z powodu zapalenia płuc. Cztery wieki później, 80. Ksaweriada zbiega się z epidemią koronawirusa, który został wykryty właśnie w Chinach. Jednak ani zimno ani wirus nie przestraszyły młodzieży, która tłumnie przybyła w pielgrzymce do San Javier.

„Bardzo mi się spodobało. Byłem tutaj po raz pierwszy i jestem zadowolony”. „Jest to piękne doświadczenie. Można poznać nowych przyjaciół i być z Bogiem”. „Oprócz tego, że spędziliśmy ten czas radośnie, że pielgrzymowaliśmy i weszliśmy w kontakt z naturą, byliśmy skoncentrowani na Jezusie i modlitwie” – opowiadają młodzi o swoim doświadczeniu pielgrzymowania.

Uroczystej Mszy przewodniczył abp Francisco Pérez. „Tegoroczne hasło «Liczy się każdy krok» wskazuje na dwa cele: liczy się każdy krok naszej pielgrzymki, ale także każdy krok, który zbliża nas do Jezusa oraz pozwala nam naśladować naszego patrona św. Franciszka Ksawerego” – powiedział w homilii abp Pérez. Zachęcił pielgrzymów do „wyjścia z egoizmu, spotkania drugiego człowieka oraz dokonania tego, co jest najpiękniejsze w sercu człowieka: hojnego poświęcenia się w miłości”. Dzisiejszy świat potrzebuje ludzi „zdolnych do szukania i proponowania prawdy, co więcej, jedynej prawdy, którą jest Jezus Chrystus” – podkreślił abp Francisco Pérez.

Ksaweriada, czyli pielgrzymka do San Javier, rodzinnej miejscowości św. Franciszka Ksawerego, jest jedną z nabardziej popularnych wśród młodzieży w Hiszpanii.

Marek Raczkiewicz CSsR – Hiszpania

Za: Vatican News

Wpisy powiązane

Indie: 8 milionów pielgrzymów złoży hołd relikwiom misjonarza Azji

Ukraiński jezuita wzywa Europę i Watykan do przemyślenia wojny Rosji z Ukrainą

Generał dominikanów wskazuje na aktualność przesłania Piotra Jerzego Frassatiego