Franciszek podkreślił, że Jezus był przede wszystkim człowiekiem modlitwy. Bardzo często widzimy Go w miejscu pustynnym, gdzie modli się do Ojca, modlił się podczas swojego chrztu oraz przed podjęciem ważnych decyzji. Modlił się również w czasie męki. Pocieszał niewiasty, polecał Bogu swoich oprawców, a łotrowi obiecał raj; modlił się także w chwili konania: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23, 45). „Modlitwa Jezusa – zaznaczył Papież – zdaje się łagodzić uczucia najbardziej gwałtowne, pragnienie zemsty i odwetu, jedna człowieka z jego najgorszym wrogiem: śmiercią”.
Franciszek przypomniał, że również w Ewangelii św. Łukasza znajdziemy słowa modlitwy „Ojcze nasz”, chociaż jest to wersja skrócona. Jezus daje też wtedy uczniom pewne polecenia, które określają postawę człowieka wierzącego. Wśród nich jest historia człowieka natrętnego, który niepokoi całą rodzinę pogrążoną we śnie prosząc o chleb dla przyjaciela i w końcu otrzymuje go. Podobnie zachowuje się ojciec, kiedy dziecko prosi o rybę, to ten nie podaje mu węża (por. Łk 11, 9-13).
“Tymi słowami Jezus daje do zrozumienia, że Bóg zawsze odpowiada, że żadna modlitwa nie będzie niewysłuchana, że jest On Ojcem i nie zapomina o swoich cierpiących dzieciach – podkreślił Ojciec Święty. – Oczywiście, te stwierdzenia wystawiają nas na próbę, ponieważ wydaje się, że wiele naszych modlitw jest niewysłuchanych. Ileż razy prosiliśmy, a nie otrzymaliśmy, pukaliśmy, a znaleźliśmy drzwi zamknięte? Jezus zachęca nas, abyśmy w takich chwilach nalegali i nie poddawali się. Modlitwa zawsze zmienia rzeczywistość: jeśli nie zmienią się rzeczy wokół nas, to przynajmniej my się zmienimy. Jezus obiecał dar Ducha Świętego każdemu, kto się modli. Możemy być pewni, że Bóg odpowie. Jedyna niepewność dotyczy czasu. Nie powinniśmy jednak wątpić, że On odpowie. Być może będziemy musieli nalegać przez całe życie, ale On odpowie. Obiecał nam to.”
Papież zapewnił, że Bóg jest wierny Swoim słowom, a modlitwa zmienia rzeczywistość i ludzkie serca.
“Nie ma nic bardziej pewnego: pragnienie szczęścia, które wszyscy nosimy w sercu, pewnego dnia się spełni. Jezus mówi: «Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego?» (Łk 18, 7). Tak, weźmie w obronę i wysłucha. Jakiż to będzie dzień chwały i zmartwychwstania! Modlitwa od tej pory jest zwycięstwem nad samotnością i rozpaczą – zaznaczył Franciszek. – Modlić się. Modlitwa zmienia rzeczywistość, nie zapominajmy o tym. Albo zmienia bieg spraw, albo nasze serca, ale zawsze zmienia. To tak, jakby postrzegać każdy fragment stworzenia w procesie całkowitej stagnacji, której czasami nie potrafimy zrozumieć. Ale on jest w ruchu, w drodze, a na końcu każdej drogi jest Ojciec oczekujący na wszystko i na wszystkich, z szeroko otwartymi ramionami.”
Paweł Pasierbek SJ – Watykan