Wczoraj przed południem jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski odwiedził dwa domy zakonne sióstr oraz dom dla seniorów, które znajdują się w kwarantannie z powodu zarażenia koronawirusem. Przekazał im produkty z gospodarstwa leżącego na terenie papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo.
Wspólnoty te od ubiegłego piątku przebywają w izolacji. O tym znaku bliskości Franciszka opowiada kard. Konrad Krajewski.
„Miłosierdzie to jest konkretny fakt, to nie jest takie sobie gadanie. Ojciec Święty wie o tej bardzo trudnej sytuacji. W jednej z tych wspólnot, która liczy 51 sióstr, aż 50 z nich jest zarażonych. To są siostry kamilianki, które pracują w szpitalach, więc bardzo łatwo można było tego wirusa przenieść i wszystkie siostry są teraz w separacji. W imieniu Ojca Świętego pojechałem do dwóch domów zakonnych – mówi kard. Krajewski. Drugi z nich znajduje się Rzymie, gdzie 20 sióstr jest zarażonych. Następnie udałem się do domu starców, gdzie pracownicy z kolei są zarażeni, a więc kwarantannie podlega cały dom. W imieniu Ojca Świętego zawiozłem im świeżutkie mleko, bo krowy w Castel Gandolfo nie zorientowały się, że panuje wirus i dają codziennie tyle mleka co zwykle, przekazałem także świeży jogurt, jako znak pamięci Ojca Świętego, że o nich myśli. Oczywiście były bardzo zaskoczone, kiedy przywiozłem po 100 litrów mleka dla każdej wspólnoty, zrobionego w nocy. Wszystkie siostry były w maskach, wszystkie odpowiednio ubrane. Kontaktowaliśmy się przez kraty wejściowe. Na początku były przerażone, ale potem radosne, kiedy otrzymały taki konkretny dar od Ojca Świętego, żeby nie zabrakło im w tym wszystkim: cappuccino, dobrej kawy oraz różnych wyrobów mlecznych. Były bardzo radosne i podśpiewywały, kiedy niosły te wszystkie dary do swoich domów.“
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Za: Vatican News