Po południu Papież udał się do hali widowiskowo-sportowej znajdującej się przy Salezjańskim Kompleksie Edukacyjnym Coliseo Don Bosco. Tam spotkał się z księżmi i osobami zakonnymi. Przywitał go żywiołowy śpiew piosenek „Mensajero de la Paz” i „Que detalles Senior”. Pierwsza z nich wiąże się ściśle z wizytą Jana Pawła II w 1988 r., o drugiej wspominał sam Franciszek tuż przed przyjazdem do Ameryki Południowej, jest to jedna z najbardziej popularnych pieśni na tym kontynencie. Papież, wysłuchawszy trzech świadectw – księdza, siostry zakonnej i kleryka – oparł swoje rozważanie o fragment Ewangelii o Bartymeuszu. Wskazał jednoznacznie, stanowczo i z humorem, że ludzie Kościoła, szczególnie kapłani, winni słuchać swoich wiernych, pamiętać, że z ludu wyszli i do ludu zostali posłani. Nie mogą pozostać obojętni na wołanie cierpiącego człowieka, nie mogą szukać wymówek i świętego spokoju. Wyraźnie zganił księży, którzy wstępując na drogę kapłaństwa zapominają o swoim pochodzeniu czy też regionalnym języku. W czasie mojego pobytu w Santa Cruz dane mi już było przeżyć kilka spotkań w Coliseo Don Bosco, ale tak wspaniałej i radosnej atmosfery jak dziś jeszcze nie doświadczyłem. Sądzę, że było to niezapomniane przeżycie dla wielu księży i sióstr.
Na zakończenie dnia Franciszek uczestniczył w spotkaniu z ruchami robotniczymi. Nawiązując do propagandy sukcesu, jaką lansuje rząd z prezydentem Evo Moralesem na czele, sformułował jednoznaczną potrzebę realnych reform. Prosił o faktyczne zmiany w systemie, zmiany struktur, których nie wytrzymuje zarówno zwykły człowiek, jak i Matka Ziemia. Wskazał kolejny raz, że ekonomia, pieniądz ma służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Przywołał do ciągłego szukania jedności i pokoju w społeczeństwie, której gwarantem jest uszanowanie praw, kultury i obyczajów każdego człowieka, szczególnie tego najbiedniejszego, z marginesu.
Władzom Boliwii bardzo zależy na wciągnięciu Papieża w polityczno-ideologiczny dyskurs mający wyraźne zabarwienie socjalistyczne. Na szczęście zmysł Ludu Bożego koresponduje z przesłaniem Franciszka, który nie przybył do Boliwii, by popierać jakąkolwiek władzę, ale by radośnie głosić Ewangelię i wstawiać się za najbardziej potrzebującymi.
rv / ks. Sz. Zurek, Santa Cruz