„Nigdy nie traćmy nadziei! Nigdy jej nie gaśmy w sercu! – apelował Ojciec Święty. – «Smok», zło istnieje w naszej historii, ale nie on jest najsilniejszy. Najsilniejszy jest Bóg i Bóg jest naszą nadzieją! To prawda, że dziś wszyscy po trosze, także nasza młodzież, ulegają fascynacji wieloma bożkami, które zajmują miejsce Boga i wydają się dawać nadzieję: pieniądze, władza, sukces, przyjemność. Często poczucie samotności i pustki szerzy się w sercach wielu ludzi i prowadzi do poszukiwania kompensacji, owych przemijających bożków. Drodzy bracia i siostry, bądźmy światłami nadziei! Patrzmy pozytywnie na rzeczywistość. Umacniajmy wielkoduszność, znamienną dla ludzi młodych, prowadźmy ich, by stawali się budowniczymi lepszego świata: oni są potężną siłą dla Kościoła i społeczeństwa. Nie potrzebują tylko rzeczy, ale przede wszystkim potrzebują tego, aby im zaproponowano te wartości niematerialne, które są duchowym sercem narodu, pamięcią narodu. Możemy je niemal odczytać w tym sanktuarium, które należy do pamięci Brazylii: duchowość, wielkoduszność, solidarność, wytrwałość, braterstwo, radość. Wartości te mają swe najgłębsze korzenie w wierze chrześcijańskiej”.
Papież podkreślił, że człowiek mający płynącą z wiary nadzieję wie, iż Bóg działa i zaskakuje nas także wśród trudności. Papież podkreślił, że człowiek mający płynącą z wiary nadzieję wie, iż Bóg działa i zaskakuje nas także wśród trudności. Bóg wciąż zadziwia i zachowuje dla nas zawsze to, co najlepsze. Ale chce, byśmy przyjmowali Jego niespodzianki. Trzeba Mu ufać. Gdy zbliżamy się do Niego, to, co wydaje się trudnością, grzechem, przemienia się w nowe wino przyjaźni z Nim. Owocem tej nadziei i zadziwienia Bożym działaniem jest życie w radości. Mamy być jej świadkami.
„Chrześcijanin jest radosny, nigdy nie jest smutny – stwierdził Franciszek. – Jest z nami Bóg. Mamy Matkę, która zawsze oręduje za życiem swoich dzieci, za nami. Jezus pokazał nam, że oblicze Boga jest obliczem Ojca, który nas miłuje. Grzech i śmierć zostały pokonane. Chrześcijanin nie może być pesymistą! Nie wygląda jak ktoś, kto wydaje się być nieustannie w żałobie. Jeśli jesteśmy naprawdę zakochani w Chrystusie i czujemy, jak bardzo On nas kocha, to nasze serce «rozpali się» tak wielką radością, że udzieli się ona tym, którzy żyją blisko nas”.
ak/ rv