O. Jean-Pierre ma 95 lat i na co dzień przebywa w klasztorze w Midelt na północy Maroka. Całe swoje życie poświęcił, aby szerzyć dialog i szukać komunii z tymi, którzy choć są innej narodowości i innego wyznania, to jednak przede wszystkim zawsze są braćmi.
W nocy z 26 na 27 marca 1996 r., kiedy porwano sześciu jego współbraci w klasztorze w Tibhirine w Algierii, miał dyżur w części przeznaczonej dla gości, dlatego nie było go ze wspólnotą. Kilka miesięcy później porwani mnisi zostali zamordowani. 8 grudnia 2018 r. wraz z grupą innych męczenników cała szóstka została beatyfikowana. „Są bracia – mówił w jednym z wywiadów francuski trapista – którzy są powołani do świadczenia dając swoje życie, a innym jest dane świadczyć poprzez ich życie. Te słowa podnosiły mnie, gdy czułem ciężar pytnia, które nigdy nie przestawało za mną chodzić: dlaczego Pan zachował mnie przy życiu. Zrozumiałem, że właśnie dla spełnienia tej misji: świadczyć o wydarzeniach w Tibhirine i o doświadczeniu komunii z braćmi muzułmanami, które kontynuuję w klasztorze w Midelt”.
Paweł Pasierbek SJ – Watykan