Chciałbym móc uczestniczyć w tych Światowych Dniach Młodzieży wraz z Ojcem Świętym i tyloma młodymi – napisał do Papieża 21-letni Pablo María de la Cruz OC (wcześniej Alonso Hidalgo). Młody Hiszpan umarł jednak 15 lipca po pięciu latach walki z mięsakiem Ewinga, złośliwym nowotworem kości. Franciszek otrzymał list na pokładzie samolotu od dziennikarki Radia Cope, Evy Fernandez. Przyznał, że jest mu znana ta historia.
Pablo, pisząc list, miał świadomość, iż może nie dożyć momentu przekazania tekstu Papieżowi. „W takim wypadku ufam, że Bóg pozwoli mi wspomóc Ojca Świętego z Nieba” – napisał. Jak dodał, z doświadczenia wie, iż nie można ugasić wewnętrznego ognia, który potrafi zapłonąć w sercu młodego zakochanego w Jezusie. I obiecał modlitwę, by ten płomień miłości płonął w Lizbonie. „Jak bardzo chciałbym, aby młodzi znali Jezusa, mojego Ukochanego” – wyznał Pablo.
Swą chorobę uznawał za część planu Bożego i, jak mówił, nie była ona centrum jego życia, bo prawdziwe centrum stanowił Chrystus.
„Przez cierpienie pośród choroby spotkałem Boga i przez śmierć spowodowaną chorobą idę do Niego. I za to Mu dziękuję” – mówił Hiszpan bliskim.
Choroba nie była dla niego przeszkodą w realizacji powołania. Zmagając się z mięsakiem, odczuł wezwanie do modlitwy za młodych, aby poznali Bożą miłość. Rozeznał też powołanie do życia zakonnego i wstąpił do zakonu karmelitów, gdzie obrał imię Pablo María de la Cruz – Paweł Maria od Krzyża. Ze względu na postępującą chorobę, pozwolono mu złożyć śluby w kilka dni po przyjęciu. Ceremonia miała miejsce w szpitalu w Salamance, niewiele dni przed śmiercią. Odszedł w wigilię święta Matki Bożej z Góry Karmel, 15 lipca tego roku.
Krzysztof Dudek SJ/vaticannews / Salamanca
KAI