Zaszokowany i pełen bólu po tym tragicznym wydarzeniu Franciszek wzywa w imię Boga wszystkie strony konfliktu wykrwawiającego Jemen do złożenia broni, odrzucenia przemocy i wejścia na drogę dialogu. Ojciec Święty zapewnia też o modlitwie za ofiary i ich bliskich, a także o przemianę serc oprawców. Przypomina zarazem, że zamordowane siostry ze zgromadzenia Matki Teresy z Kalkuty służyły najbardziej potrzebującym.
Do zabójstwa doszło w prowadzonym przez misjonarki w Adenie domu dla osób niepełnosprawnych i starszych. Nikt z podopiecznych nie zginął. Terroryści porwali jednak mieszkającego przy klasztorze indyjskiego salezjanina. Od wczoraj nie ma o nim żadnych wieści.
W Indiach, które są kolebką misjonarek miłości, w wielu kościołach trwa adoracja eucharystyczna w intencji ofiar zamachu i porwanego kapłana. Przewodniczący episkopatu tego kraju przypomina, że oprawcy z zimną krwią zamordowali siostry, które nie zważając na swe bezpieczeństwo, z wielkim poświęceniem i miłością, służyły najbardziej potrzebującym i odrzuconym. Kard. Oswald Gracias ma nadzieję, że krew niewinnych ofiar przyniesie dar pokoju narodowi jemeńskiemu, któremu misjonarki z oddaniem służyły.
Na terenie Adenu, w którym posługiwały zakonnice, działają radykalne ugrupowania związane z Państwem Islamskim.
bz/ rv