Radość dziękczynienia niemal spontanicznie wyłania się z naszej modlitwy, kiedy dostrzegamy obecność kochającego Boga w wydarzeniach naszych dziejów – mówił Papież w czasie nieszporów na zakończenie roku. Tradycyjnie są one połączone z uroczystym hymnem Te Deum. Już od IV wieku towarzyszy on Kościołowi w najważniejszych chwilach jego ziemskiego pielgrzymowania. W hymnie tym – zaznaczył w homilii Franciszek – przywołujemy historię zbawienia, w której za sprawą tajemniczego zamysłu Boga, znajdują również swoje miejsce i syntezę różne wydarzenia z naszego życia w minionym roku.
„W tym roku jubileuszowym – mówił Papież – w sposób szczególny wybrzmiewają ostatnie słowa hymnu Kościoła: «Niech zawsze będzie z nami o Panie Twoje miłosierdzie: Tobie zaufaliśmy». Towarzysząca nam obecność miłosierdzia jest światłem, pozwalającym lepiej pojąć to, co przeżyliśmy, oraz nadzieję, z którą rozpoczynamy nowy rok. Można powracać do dni minionego roku wspominając fakty i wydarzenia, które przywołują chwile radości i smutku, ale można też starać się zrozumieć, czy dostrzegaliśmy obecność Boga, który wszystko odnawia i podtrzymuje swą pomocą. Oczekuje się od nas, byśmy zobaczyli, czy wydarzenia na świecie urzeczywistniały się według woli Bożej, a może daliśmy posłuch ludzkim zamysłom, które często obciążone są dążeniem do własnych interesów, nienasyconą żądzą władzy i nieuzasadnioną przemocą”.
Franciszek przypomniał też o potrzebie odczytywania znaków, które daje nam Bóg, abyśmy mogli niejako dotknąć mocy Jego miłosiernej miłości.
„Nie możemy zapominać – zaznaczył Ojciec Święty – że tak wiele dni zostało naznaczonych przemocą, śmiercią, niesłychanym cierpieniem tak wielu niewinnych ludzi, uchodźców zmuszonych do opuszczenia swej ojczyzny, dorosłych i dzieci bez dachu nad głową, pożywienia i środków utrzymania. A przy tym, jak wiele gestów dobroci, miłości i solidarności wypełniło dni tego roku, nawet jeśli nie stały się one przedmiotem telewizyjnych wiadomości. Te znaki miłości nie mogą i nie powinny być przyćmione arogancją zła. Dobro zawsze zwycięża, nawet jeśli są chwilę, kiedy wydaje się ono słabsze i ukryte”.
Na zakończenie Papież zwrócił się do mieszkańców Rzymu, którzy tradycyjnie towarzyszą Papieżowi w tej modlitwie na zakończenie roku. Franciszek zachęcił ich do przezwyciężania trudności i zniechęcenia chwili obecnej. Nie wprost nawiązał też do skandali, które wstrząsnęły w ubiegłym roku Rzymem, w związku z aferami korupcyjnymi i nieudolnością władz miejskich. Są to jak zaznaczył Ojciec Święty przejawy lekceważenia dobra wspólnego.
kb/ rv
Więcej na: Radio Watykańskie
Homilia Papieża Franciszka wygłoszona podczas I Nieszporów Uroczystości Bożej Rodzicielki Maryi
Jakże pełne znaczenia jest to nasze zebranie się razem, aby uwielbić Pana, gdy dobiega końca miniony rok!
Kościół przy różnych okazjach przeżywa radość, a także powinność kierowania do Boga swej pieśni chwały – słów uwielbienia, które od IV wieku towarzyszą modlitwie w najważniejszych chwilach Jego ziemskiego pielgrzymowania. Jest to radość wyrażająca wdzięczność, jaka niemal spontanicznie wytryska z naszej modlitwy, kiedy rozpoznajemy pełną miłości obecność Boga w wydarzeniach naszej historii. Często jednak doświadczamy, że podczas modlitwy nie wystarczają tylko nasze słowa. Nasza modlitwa chce się wzmocnić bliskością całego ludu Bożego, który zgodnie śpiewa swą pieśń dziękczynienia. Dlatego, śpiewając Te Deum, prosimy o pomoc Aniołów, Proroków i całe stworzenie, aby razem oddać chwałę Panu. Modląc się tym hymnem na nowo przechodzimy historię zbawienia, w której, dzięki tajemniczemu planowi Boga, znajdują swą syntezę i miejsce także różne wydarzenia z naszego życia kończącego się roku.
W tym Roku jubileuszowym nabierają szczególnego znaczenia końcowe słowa hymnu Kościoła: “Niech miłosierdzie Twoje, Panie, okaże się nad nami, jako my w Tobie ufność pokładamy”. Obecność miłosierdzia jest światłem, które pozwala nam lepiej zrozumieć to, co przeżyliśmy, i jest nadzieją, która nam towarzyszy napoczątku nowego roku.
Ponownego przejścia przez dni upływającego roku można dokonać czy to wspominając fakty i wydarzenia, przypominające chwile radości albo bólu, czy też starając się zrozumieć, czy dostrzegaliśmy obecność Boga, który wszystko odnawia i podtrzymuje, udzielając pomocy. Jesteśmy wezwani, by zweryfikować, czywydarzenia, jakie miały miejsce na świecie dokonały się zgodnie z wolą Boga, czy też poszliśmy głównie za ludzkimi projektami, często będącymi jakimś prywatnym interesem, mającym źródło w niezaspokojonym pragnieniu władzy i przemocy.
A jednak dziś nasze oczy chcą się skupić przede wszystkim na znakach, które Bóg nam dał, abyśmy sami dotknęli mocy Jego miłosiernej miłości. Nie możemy zapominać, że wiele dni zostało naznaczonych przemocą, śmiercią, nieopisanym cierpieniem wielu niewinnych ludzi, uchodźców zmuszonych do opuszczenia ojczyzny, mężczyzn, kobiet i dzieci, bez stałego miejsca zamieszkania, bez żywności i utrzymania. A jednak, jak wiele wspaniałych gestów dobroci, miłości i solidarności wypełniło dni tego roku, chociaż nie zostały one uwzględnione w wiadomościach telewizyjnych. Te znaki miłości nie mogą i nie powinny być zasłonięteprzez arogancję zła. Dobro zawsze zwycięża, nawet jeśli w pewnym momencie może wydawać się słabsze i ukryte.
Naszemu miastu, Rzymowi, nieobca jest sytuacja całego świata. Chciałbym, żeby do wszystkich mieszkańców dotarło szczere zaproszenie, aby przekroczyć trudności chwili obecnej. Wysiłki zmierzające do odzyskania podstawowej wartości służby, uczciwości i solidarności niech pomogą przezwyciężyć poważnewątpliwości, które dominowały w tym roku, a które są przejawem zbyt małego poświęcenia się dla dobra wspólnego. Niech nigdy więcej nie zabraknie pozytywnego wkładu chrześcijańskiego świadectwa, aby Rzym, ze swoją historią i macierzyńskim wstawiennictwem Maryi, Salus Populi Romani, byłuprzywilejowaną wykładnią wiary, gościnności, braterstwa i pokoju.
“Ciebie, Boże, chwalimy. […] Ty jesteś naszą nadzieją. Nie zawstydzę się na wieki”.
Tłumaczenie: Radio Maryja