Jak co roku Papież udał się tam późnym popołudniem, by wraz z rzymianami zawierzyć jej Wieczne Miasto i świat.
„Przynoszę, Ci, Matko, dzieci, zwłaszcza te, które są osamotnione i zostały porzucone, i dlatego są oszukiwane i wyzyskiwane. Przynoszę Ci, Matko, rodziny, które poprzez swe codzienne i ukryte zaangażowanie sprawiają, że rozwija się życie i społeczeństwo. W sposób szczególny przynoszę ci rodziny, którym jest trudno, ze względu na liczne problemy tak wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Przynoszę Ci, Matko, wszystkich pracowników, mężczyzn i kobiety, i zawierzam Ci w sposób szczególny tych, którzy z konieczności podejmują się pracy poniżającej oraz tych, którzy pracę stracili i nie mogą znaleźć nowej” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że wszyscy potrzebujemy niepokalanego spojrzenia Maryi, abyśmy i my mogli ponownie patrzeć na ludzi i rzeczy z szacunkiem i uznaniem, bez egoizmu i hipokryzji.
„Potrzebujemy Twego Niepokalanego Serca, aby kochać bezinteresownie, nie mając w tym żadnych innych celów, ale jedynie dla dobra bliźniego, w prostocie i szczerości, bez zakładania masek i udawania. Potrzebujemy Twych niepokalanych dłoni, aby okazać czułość, aby dotykać ciała Jezusa w ubogich, chorych i pogardzanych braciach, by podnieść tego, kto upadł, i wesprzeć tego, kto się chwieje. Potrzebujemy Twych niepokalanych stóp, aby wyjść na spotkanie tym, którzy sami nie są w stanie zrobić pierwszego kroku, aby iść po drogach ludzi zagubionych, aby znaleźć osamotnionych” – powiedział Ojciec Święty.
Papież podziękował też Maryi za Jej obecność, bo jako Niepokalana przypomina nam, że pierwsza jest zawsze łaska Boga, miłość Jezusa i moc Ducha Świętego. Daj, byśmy nie ulegali zniechęceniu, lecz ufali w Twą stałą pomoc – powiedział Franciszek przed figurą Matki Bożej na Placu Hiszpańskim w Rzymie.
Po zakończeniu tej tradycyjnej ceremonii Papież udał się jeszcze do Bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie modlił się przed ikoną Salus Populi Romani.
kb/ rv