„Nieraz powołanie do życia konsekrowanego mylone jest z wyborem wolontariatu i ta wypaczona wizja nie przynosi dobra zgromadzeniom zakonnym – mówił Franciszek. – Przyszły rok 2015, poświęcony życiu konsekrowanemu, będzie sprzyjającą okazją, by przedstawić młodzieży piękno tego życia. W każdym razie trzeba unikać wizji cząstkowych, by nie wzbudzać odpowiedzi na powołanie, które byłyby kruche i słabo umotywowane. Apostolskie powołania są zazwyczaj owocem dobrego duszpasterstwa powołaniowego. Troska o powołania wymaga specyficznego podejścia: przede wszystkim modlitwy, potem właściwych działań, zwracania uwagi na potrzeby danej osoby, odważnej propozycji, towarzyszenia, włączania rodzin”.
Powołaniem salezjanów jest przede wszystkim edukacja młodzieży.
„Pracując z młodzieżą, spotykacie świat młodzieżowego wykluczenia – kontynuował Ojciec Święty. – A to jest straszne dzisiaj. Straszne jest pomyśleć, że ponad 75 mln młodych ludzi jest bez pracy tutaj na Zachodzie! Pomyślmy o wielkich rozmiarach bezrobocia z tylu negatywnymi konsekwencjami. Pomyślmy o uzależnieniach, które są niestety liczne, ale pochodzą ze wspólnego źródła, jakim jest brak prawdziwej miłości. Wyjście naprzeciw młodzieży zepchniętej na margines wymaga odwagi, ludzkiej dojrzałości i dużo modlitwy. I do tej pracy trzeba posyłać najlepszych, tak, najlepszych! Może grozić, że ulegnie się entuzjazmowi, posyłając na to pogranicze ludzi dobrej woli, ale nieodpowiednich. Dlatego konieczne jest uważne rozeznanie i stałe towarzyszenie im. Kryterium jest takie: idą tam najlepsi. Powiesz może: «Potrzebuję tego człowieka tutaj na przełożonego albo żeby studiował teologię…». Ale jeżeli masz tę misję, poślij go tam, do młodzieży na marginesie. Poślij tam najlepszych!” – zaapelował Franciszek do salezjańskich przełożonych.
ak/ rv