Centralnym elementem duchowości norbertanów jest wspólna modlitwa, starannie sprawowana liturgia godzin i Eucharystia. Ma to również wielkie znaczenie apostolskie. Jest ona bowiem dostępna dla wiernych i wszystkich, którzy zechcą dołączyć do wspólnej modlitwy. Mówił o tym Papież, przyjmując w Watykanie przedstawicieli zakonu norbertanów z okazji 900-lecie ich pierwszego opactwa w Prémontré we Francji.
Zakon ten został założony przez św. Norberta w kontekście ówczesnej reformy Kościoła. Jak przypomniał Papież, już w pierwszym wieku swego istnienia zaznał on dynamicznego rozkwitu i rozprzestrzenił się po całej Europie. Liczne opactwa i klasztory zakorzeniły się w kontekście lokalnego terytorium, towarzyszył miejscowej ludności w czasie pomyślnym i w chwilach próby.
„Obecność wspólnoty braci i sióstr jest niczym jaśniejąca latarnia dla swego otoczenia. Jednakże ludzie wiedzą też, że wspólnoty zakonne nie zawsze w pełni zachowują ten sposób życia, do którego zostały powołane. Na konkretne doświadczenie chrześcijańskie składają się dobre postanowienia i błędy. Polega on na zaczynaniu wciąż od nowa. Wciąż od nowa. Nie trzeba się tego wstydzić, bo to jest droga. Nie przypadkiem w waszej profesji kanoników przyrzekacie prowadzić życie nawrócenia i jedności. Bez nawrócenia nie ma jedności“ – powiedział papież.
Franciszek zauważył, że w wielu wypadkach wspólnoty norbertanów muszą się troszczyć o zachowanie bogatego dziedzictwa kulturowego i architektonicznego. Zaznaczył zarazem, że działalność ekonomiczna zakonu nigdy nie może być samoistnym celem, lecz musi być podporządkowana misji.
„Widzimy, że decyzje w sferze ekonomicznej muszą być zharmonizowane z misją, z ludźmi, ze wspólnotą, a nie na odwrót. Kiedy w jakimś zakonie, ale też diecezji, górę bierze działalność gospodarcza i wszystko się rozwija, to szybko zapomina się o ludziach i zapomina się o tym, co powiedział Jezus, że nie można dwóm panom służyć. Albo służysz Bogu, albo… Ja bym oczekiwał, że powie – diabłu. Ale On nie powiedział – diabłu, lecz – pieniądzom. Bałwochwalstwo pieniędzy. To nas oddala od prawdziwego powołania. Dlatego trzeba zawsze stawiać sobie pytania. O konsekwencje. Jakie będą konsekwencje naszych decyzji dla ubogich, dla naszych gości, dla tych, którzy nas odwiedzają i widzą naszą działalność gospodarczą. Czy nasze decyzje w sferze ekonomicznej są wyrazem ewangelicznej prostoty czy też staliśmy się przedsiębiorcami? Czy sprzyjają gościnności i życiu braterskiemu? A nie da się dwóm panom służyć. Bądźcie czujni. Diabeł zazwyczaj, wchodzi przez kieszenie” – stwierdził Ojciec Święty.
Radio Watykańskie / Watykan
KAI