Papież do kardynałów: zadziwienie drogą zbawienia

Do zadziwienia działaniem Boga, byciem w Kościele, byciem Kościołem postawy wytyczającej drogę zbawienia zachęcił Ojciec Święty purpuratów, którzy wzięli udział w watykańskim spotkaniu Kolegium Kardynalskiego 29 i 30 sierpnia. Franciszek przewodniczył Mszy św. sprawowanej z nimi w bazylice watykańskiej.

Czytania tej celebracji – właściwe dla formularza „za Kościół” – przedstawiają nam podwójne zadziwienie: Pawła w obliczu Bożego planu zbawienia (por. Ef 1, 3-14) i uczniów, wśród których jest sam Mateusz, w spotkaniu z Jezusem zmartwychwstałym, posyłającym ich na misję (por. Mt 28, 16-20). Podwójne zadziwienie. Wejdźmy na te dwa obszary, gdzie wiatr Ducha Świętego wieje z mocą, abyśmy z tej uroczystości i z tego zgromadzenia kardynałów wyszli bardziej zdolni do „głoszenia cudów Pana wśród wszystkich narodów” (por. Psalm resp.).

Hymn, którym rozpoczyna się List do Efezjan, wypływa z kontemplacji zbawczego planu Boga w dziejach. Tak, jak jesteśmy oczarowani widokiem otaczającego nas wszechświata, tak też przenika nas zdumienie, gdy rozważamy historię zbawienia. I jeśli w kosmosie wszystko porusza się lub trwa w miejscu zgodnie z nieprzeniknioną siłą grawitacji, to w Bożym planie poprzez czas wszystko znajduje swój początek, istnienie, przeznaczenie i kres w Chrystusie.

W hymnie Pawłowym to wyrażenie – „w Chrystusie” lub „w Nim” – jest trzonem, na którym wspierają się wszystkie etapy historii zbawienia: w Chrystusie zostaliśmy pobłogosławieni zanim zostaliśmy stworzeni; w Nim zostaliśmy powołani; w Nim zostaliśmy odkupieni; w Nim każde stworzenie zostaje przywrócone do jedności, a wszyscy, bliscy i dalecy, pierwsi i ostatni, dzięki działaniu Ducha Świętego są przeznaczeni do tego, żeby być na chwałę Boga.

W obliczu tego planu – jak mówi liturgia – „przystoi nam pieśń chwały” (resp. jutrzni 4 tygodnia): wychwalanie, błogosławieństwo, adoracja, wdzięczność, która rozpoznaje dzieło Boga. Uwielbienie przeżywające zadziwienie i któremu nie grozi popadnięcie w nawyk, tak długo, dopóki czerpie z zadziwienia, dopóki jest karmione tą fundamentalną postawą serca i ducha: zadziwieniem. Chciałbym zapytać każdego z nas, was drodzy bracia kardynałowie, was biskupi, kapłani, osoby konsekrowane, lud Boży: jak to jest z twoim zadziwieniem?. Czy czasami odczuwasz zadziwienie, czy też zapomniałeś, co ono znaczy?…

Ten klimat zadziwienia, to ten którym oddychamy, wchodząc na terytorium hymnu Pawłowego.

Jeśli następnie zagłębimy się w krótkie, ale gęste opowiadanie ewangeliczne, jeśli razem z uczniami odpowiemy na wezwanie Pana i udamy się do Galilei, – a każdy z na ma swoją Galileę, w swoich dziejach, tę Galileę w której usłyszeliśmy powołanie Pana, odczuliśmy spojrzenie Pana, który nas powołał. Jeśli powrócimy do tej Galilei, jeśli udamy się na wskazaną przez Niego górę, doświadczymy nowego zachwytu. Tym razem tym, co nas zachwyca, nie jest sam plan zbawienia, lecz fakt – jeszcze bardziej zaskakujący – że Bóg włącza nas w swój plan: jest to rzeczywistość misji apostołów z Chrystusem zmartwychwstałym. Trudno nam sobie wyobrazić, w jakim stanie ducha „jedenastu uczniów” słuchało tych słów Pana: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem” (Mt 28, 19-20), a następnie obietnicy końcowej, która budzi nadzieję i pociechę – dzisiaj [podczas zgromadzenia porannego ]mówiliśmy o nadziei- : „ Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (w. 20). Te słowa Zmartwychwstałego, dwa tysiące lat później wciąż mają moc poruszania naszych serc. Nie przestaje nas zadziwiać niezgłębiona Boża decyzja o ewangelizacji świata wychodząc od tej małej grupy uczniów, którzy – jak zauważa Ewangelista – wciąż mieli wątpliwości (por. w. 17). Ale przy bliższym poznaniu ogarnia nas nie mniejsze zdziwienie, gdy patrzymy na nas, zgromadzonych tu dzisiaj, którym Pan powtórzył te same słowa, to samo posłanie! Każdemu z nas, i nam jako wspólnocie, jako kolegium.

Bracia, to zadziwienie jest drogą zbawienia! Niech Bóg zachowa je w nas zawsze żywe, ponieważ uwalnia nas od pokusy poczucia się na „wysokości zadania”, poczucia się „eminentissimi”, zachowa nas od karmienia się fałszywym bezpieczeństwem, że dziś jest w rzeczywistości inaczej, nie jest już tak, jak na początku, dziś Kościół jest wielki, Kościół jest mocny, a my jesteśmy postawieni na wybitnych stopniach jego hierarchii… Nazywają nas „eminencjami”. Owszem, jest w tym prawda, ale jest też wiele podstępu, za pomocą którego odwieczny Zwodziciel stara się idących za Chrystusem uczynić światowymi i ich unieszkodliwić. To powołanie poddane jest pokusie światowości, która krok po kroku odbiera ci siły, odbiera ci nadzieję, uniemożliwia tobie zobaczenie spojrzenia Jezusa, który wzywa nas po imieniu i nas posyła. To jest robak duchowej światowości.

W istocie, Słowo Boże budzi dziś w nas zadziwienie bycia w Kościele, zadziwienie bycia Kościołem! Powróćmy do tego zadziwienia pierwotnego, chrzcielnego. I to właśnie stanowi o atrakcyjności wspólnoty wierzących, najpierw dla nich samych, a potem dla wszystkich: podwójna tajemnica bycia błogosławionymi w Chrystusie i pójścia z Chrystusem w świat. A takie zadziwienie nie maleje w nas wraz z upływem lat, nie zmienia się wraz ze wzrostem naszych obowiązków w Kościele. Dzięki Bogu nie. Rośnie w siłę, pogłębia się. Jestem pewien, że dotyczy to także was, drodzy bracia, którzy staliście się członkami Kolegium Kardynalskiego.

Cieszy nas też fakt, że to poczucie wdzięczności łączy nas wszystkich, nas wszystkich ochrzczonych. Winniśmy być bardzo wdzięczni papieżowi św. Pawłowi VI, który potrafił nam przekazać tę miłość do Kościoła, miłość, która jest przede wszystkim wdzięcznością, wdzięcznym zadziwieniem wobec jego tajemnicy i wobec daru dopuszczenia do niej, nie tylko, włączenia w nią, uczestniczenia w niej, więcej, bycia za nią współodpowiedzialnymi. W Prologu encykliki Ecclesiam suam – programowej, napisanej w czasie Soboru – pierwszą myślą, która ożywiała Papieża jest – cytuję – „nadeszła godzina, w której Kościół winien przebadać wnikliwiej […] naukę o swym pochodzeniu, o swej naturze, pełnieniu swej misji”; i odwołuje się właśnie do Listu do Efezjan, do „tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu… by teraz poprzez Kościół (por. Ef 3, 9-10) stało się jawne”.

To, drodzy bracia i siostry, jest sługa Kościoła: ten, który umie zachwycić się Bożym planem i który w tym duchu z pasją kocha Kościół, gotów służyć jego misji, tam gdzie i tak, jak chce Duch Święty. Taki był – widzimy to w jego Listach – św. Paweł Apostoł: dynamizmowi apostolskiemu i trosce o wspólnoty zawsze u niego towarzyszyło, a wręcz poprzedzało, pełne wdzięcznego podziwu błogosławieństwo: „Niech będzie błogosławiony Bóg…”. Jest ono pełen zadziwienia. I to chyba jest miara, termometr naszego życia duchowego. Powtarzam pytanie: drogi bracie, droga siostro – jesteśmy tu wszyscy razem: jak to jest z twoją zdolnością do zadziwienia? Czy może tak się przyzwyczaiłeś – przyzwyczaiłaś, że ją zatraciłaś? Czy jesteś jeszcze zdolny do bycia zadziwionym?

Oby tak było również w naszym przypadku! Abyśmy byli zadziwionymi! Oby tak było dla każdego z was, drodzy bracia kardynałowie! Niech wstawiennictwo Maryi Dziewicy, Matki Kościoła, wyjedna nam tę łaskę, która zachowywała i niosła wszystko w zachwycie w swoim sercu. Niech się tak stanie.

tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan

Wpisy powiązane

Kalendarz wydarzeń Roku Jubileuszowego 2025

Karmelici: Spotkanie Rad Generalnych OCARM i OCD w Rzymie

Alojzy Chrószcz OMI: w Kamerunie małe rzeczy potrafią ludziom dawać radość