Nazajutrz, 16 maja, członkowie Rodziny Pallotyńskiej spotkali się w kościele SS. Salvatore in Onda. Eucharystii przewodniczył Przełożony Generalny SAC, ks. Jacob Nampudakam. W czwartek 17 maja 2018 r. w tym samym kościele miało miejsce drugie z kolei spotkanie z cyklu „Kapłaństwo Pallottiego w służbie Kościoła” zorganizowane przez Instytut św. Wincentego Pallottiego w Rzymie. Konferencję wygłosił ks. Artur Stępień SAC, dyrektor Instytutu Pallottiego w Polsce. Mówił o „formacji pallotyńskiej opartej na kapłaństwie Pallottiego”. Wreszcie, aby uczcić Maryję, Królową Apostołów, główną Patronkę Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego, w rzymskiej parafii pod jej wezwaniem prowadzonej przez Pallotynów włoskich przy Via Giuseppe Ferrari, 19 maja miało miejsce modlitewne czuwanie. Mszy św. przewodniczył tym razem wikariusz generalny ks. Józef Lasak SAC. W koncelebrze uczestniczyło między innymi trzynastu pallotyńskich neoprezbiterów z różnych zakątków świata, przybyłych do Rzymu na jubileusz. Z tej też okazji Sekretariat Generalny ds. formacji zorganizował dla nich specjalne spotkanie, w dniach od 15 do 19 maja 2018 r. Ks. Józef Lasak, sekretarz generalny ds. formacji oraz ks. Stanisław Stawicki, duszpasterz przy kościele SS. Salvatore in Onda, poprowadzili ich śladami Pallottiego w Rzymie i poza Rzymem jak Frascati, gdzie Ojciec Założyciel nazajutrz po święceniach kapłańskich odprawił Mszę Świętą prymicyjną oraz Camaldoli, czyli kamedulskiego Eremu, w którym w roku 1839 Pallotti opisze wizję swego Dzieła. Warto też dodać, iż w celu przygotowania się do Jubileuszu, podczas Adwentu 2017 r. oraz Wielkiego Postu 2018 roku, na tzw. „środowych mszach świętych” w SS. Salvatore in Onda, ks. Stanisław Stawicki SAC poprowadził dwa cykle homilii wprowadzających do jubileuszu, które zatytułował „Wspinaczki jubileuszowe. W drodze do jubileuszu 200-lecia święceń kapłańskich św. Wincentego Pallottiego”.
Na zakończenie pragnę przywołać wydarzenie, którego dwusetną rocznicę będziemy obchodzić we wrześniu tego roku. Chodzi o podróż Wincentego Pallottiego w rodzinne strony jego ojca. Otóż, 4 września 1819 r., a więc rok i trzy miesiące po święceniach kapłańskich, 24-letni wówczas Vincenzo Pallotti wyrusza do Umbrii, a dokładnie do San Giorgio di Cascia w celu nawiedzenia miejsca urodzin swojego ojca Piotra Pawła. Po drodze zatrzymuje się w Rieti, Leonessa, San Clemente i Cascia. San Giorgio di Cascia to maleńka wioska położona na wysokości 915 m n.p.m. Należy do powiatu Cascia, w prowincji Perugia. Ten niewielki zakątek, oddalony o ok. 170 km od Rzymu, jest kolebką rodziny Pallottich. Właśnie tam, w roku 1755, urodził się Piotr Paweł Melchior Pallotti, ojciec Wincentego.
Na podstawie listów pisanych z podróży (OCL I, nn.25 i 26) łatwo zrekonstruować wyprawę Pallottiego i jego pobyt w San Giorgio di Cascia, który trwał od 7 do 23 września 1819 roku. Zgodnie z tym co czytamy w liście z 8 września, ks. Wincenty przybył do San Giorgio di Cascia we wtorek 7 września. Po drodze musiał pokonać wzgórza Sabina w prowincji Rieti z ich malowniczymi krajobrazami, a następnie przeprawić się przez Apenin Umbryjski. W sobotni wieczór, „po bardzo udanej i szczęśliwej podróży” – jak sam podkreśla, przybył do Rieti. W niedzielę 5 września odprawił tam Eucharystię w nowicjacie kapucyńskim, po czym zwiedził pałac biskupi i liczne kościoły. O trzeciej po południu wyruszył w dalszą drogę, do Leonessa. Tam zatrzymał się na noc a nazajutrz, w poniedziałek 6 września, po porannej Mszy św. odprawionej w kościele pw. św. Józefa, ruszył w dalszą drogę. Ostatni odcinek był „długi i trudny – zauważa Pallotti, ale do celu dotarliśmy szczęśliwie i bezpiecznie”. W archiwach miasteczka Cascia i jego okolic, pod datą 21 września 1819 r., znajduje się następujący zapis autorstwa Marco Franceschini: „W San Giorgio di Cascia gościł Don Vincenzo Pallotti, syn Piotra Pawła, który okazał się bardzo utalentowanym młodym człowiekiem”. W rodzinnej wiosce swego ojca, Don Vincenzo odwiedził wszystkich krewnych nawiązując w ten sposób kontakt ze swoimi wielowiekowymi umbryjskimi korzeniami. Modlił się też przy grobach swoich przodków. Górskie powietrze, zapach lasu i trawy deptanej podczas spacerów po okolicznych polach dobrze wpłynęły na jego zmęczoną i napiętą psychikę.
W klasztorze Augustianów w pobliskim Cascia (św. Rita z Cascia – 6 km od San Giorgio) Pallotti poznał ojca Francesco Parenti, spowiednika Sióstr Augustianek. Choć augustianin był od Pallottiego dużo starszy, szybko obdarzył go estymą i zaufaniem. Zawiązała się między nimi długotrwała przyjaźń. Listownie, Parenti konsultował z Pallottim wiele spraw tak osobistych jak i wspólnotowych, był bowiem przełożonym w klasztorze. Z listów wynika, iż posługa przełożonego spędzała sen z jego powiek. I tak, w jednym z listów z 1838 r. ojciec Francesco pisze o potrzebie reformy w swoim klasztorze. Don Vincenzo odpowiada, iż wszelkie reformy musimy rozpoczynać zawsze od siebie samych, powierzając się Bogu, bo tylko w Nim możemy wszystko (OCL II, s. 243). Na okoliczność cytuje swoje ulubione zdanie z Apostoła Narodów: „Wszystko mogę w Tym, który mnie wzmacnia” (Flp 4, 13). W innym z listów z 26 marca 1835 r., Pallotti przekonuje Parentiego: „Bóg wesprze wszystko, kiedy my uczynimy wszystko z przekonaniem, że bez Niego nic nie możemy uczynić” (OCL, II, s. 56).
Warto zatrzymać się przez chwilę nad tą wskazówką ponieważ przypomina ona słynną ignacjańską regułę działania: „Ufaj Bogu tak, jak gdyby powodzenie spraw zależało we wszystkim od ciebie, a w niczym od Niego; jednocześnie, włóż w sprawę cały twój wysiłek, tak, jakby Bóg miał zrobić wszystko sam, a ty nic”. Autorem tejże maksymy jest węgierski jezuita ojciec Gábor Hevenesi (1656-1715). Znajduje się ona w jego zbiorze maksym zatytułowanej Scintillae Ignatianae, gdyż przypisywana jest św. Ignacemu z Loyoli. Otóż, ta synergia między łaską Bożą a ludzkim wysiłkiem jest też bardzo ważna w duchowości pallotyńskiej. W języku Pallottiego chodzi po prostu o współpracę człowieka z Bogiem. Człowiek nie jest autorem ani swego, ani kogokolwiek zbawienia – przekonuje Pallotti. Jest nim Bóg! Ale współpracując z Bogiem jako „sługa nieużyteczny” dla zbawienia swego i swoich bliźnich, człowiek winien czynić wszystko co tylko jest możliwe: „wszystko, wszystko, jeśli to możliwe nieskończenie wszystko” (OCL I, s. 19). Wincenty Pallotti powróci do Rzymu w połowie października 1819 roku. Była to jedyna podróż jaką odbył w rodzinne strony swego ojca.
Ks. Stanisław Stawicki SAC
Za: waw.pallotyni.pl