Na szczególną uwagę zasługują jego inicjatywy socjalne, zwłaszcza Dzieło Św. Zyty, którego celem była promocja społeczna i duchowa kobiet: służących, bezrobotnych, samotnych matek, opuszczonych kobiet w podeszłym wieku. Błogosławiony zakłada w Turynie prawdziwe „miasto kobiet” ze szkołami, ośrodkami zdrowia, laboratoriami, pensjonatami…, wyposażonymi w wewnętrzne regulaminy i statusy prawne. Franciszek przeznacza na rozwój tego dzieła nie tylko własne oszczędności, ale także majątek rodzinny, a przede wszystkim całego siebie”.
Ale co wspólnego z Pallotynami ma ów włoski arystokrata z Turynu, profesor, matematyk, fizyk, oficer wojskowy, architekt, muzyk, w końcu kapłan i założyciel zakonny? A no ma, przez swojego starszego brata Józefa, pallotyna, o którym najpierw kilka słów. Każdy polski pallotyn zetknął się z nazwiskiem Józefa Faà di Bruno, chociażby dlatego, iż był on pierwszym „pallotynem”, który postawił stopę na polskiej ziemi. Faktycznie, przez trzy lata ks. Józef kwestował po Europie (Włochy, Francja, Austria, Hiszpania, Niemcy) zbierając pieniądze na budowę kościoła pw. Św. Piotra w Londynie. W ten sposób dotarł również na Ziemie Polskie, wówczas pod zaborem pruskim.
Przypomnę, że Józef Maria Faà di Bruno urodził się w 1815 r. w Aleksandrii, nieopodal Turynu. Święcenia kapłańskie przyjął w roku 1838. W 1844 r., już jako doktor teologii, po spotkaniu w Turynie ks. Rafała Melii – wiernego współpracownika Wincentego Pallottiego – postanowił przybyć do Rzymu i zapoznać się bliżej z ideą Apostolstwa Katolickiego.
Po przyjrzeniu się nieco „pączkującej” co dopiero Kongregacji, na początku 1845 roku przyłączył się do niej na stałe, a już w rok później został skierowany przez Pallottiego do pracy w Anglii. Ks. Józef Faà di Bruno nie tylko zasłynął jako budowniczy – podówczas największego kościoła katolickiego w Londynie, którego konsekracja odbyła się 16 kwietnia 1863 roku (Zobacz: „Jubileusz nad Tamizą”), ale przede wszystkim jako Generał Pallotynów, i to przez 20 lat (1869-1889). Niektórzy historycy pallotyńscy (Francesco Moccia) uważają go za „drugiego założyciela”, gdyż przyczynił się on znacznie do ekspansji naszej najmniejszej Kongregacji, tak ilościowej jak i jakościowej. Faktycznie, gdy ks. Józef obejmował urząd Generała, Pobożne Stowarzyszenie Misyjne liczyło zaledwie 12 księży, 3 braci i kilku kleryków, posiadając trzy domy: dwa w Italii i jeden w Londynie. W chwili jego śmierci (18 kwietnia 1889), Pallotyni liczyli 83 członków – w tym 31 księży, 40 kleryków i 12 braci – pracujących na 13 placówkach w sześciu różnych krajach: Włochy, Anglia, Stany Zjednoczone, Urugwaj, Brazylia i Argentyna.
Pora jednak przejść do młodszego brata, Franciszka Faà di Bruno, którego jubileusz beatyfikacji przypada 25 września tegoż roku. Warto najpierw zaznaczyć, iż majętna i liczna rodzina Faà di Bruno, dała Kościołowi dwie zakonnice i trzech kapłanów. Franciszek przyszedł na świat 29 marca 1825 roku, jako ostatni z jedenaściorga dzieci. Miał sześć sióstr i czterech braci. Po ukończeniu szkoły średniej, pragnął pójść śladami Karola Marii, pijara lub Józefa Marii, towarzysza Pallottiego, ale jednej z ciotek udało się go namówić do „spróbowania” kariery wojskowej. Tak też się stało. Nie było zresztą innej tradycji w rodzinie markiza Alojzego Marii Faà di Bruno. Jego synowie wstępowali albo do klasztoru albo do wojska. Podobnie było z córkami: jedna wstąpiła do Sercanek, druga do Wizytek, a cztery pozostałe wyszły za mąż za oficerów wojskowych.
Franciszek rozpoczął karierę naukową w Akademii wojskowej w Turynie, po czym studiował matematykę w Paryżu. Nad Sekwanę powróci raz jeszcze w latach pięćdziesiątych dziewiętnastego wieku, gdzie na Sorbonie uzyska doktorat z matematyki i astronomii. Dwie postacie naznaczyły mocno błogosławionego Franciszka w czasie jego paryskich studiów: bezkompromisowa wiara profesora matematyki Augustyna Ludwika Cauchy, oraz działalność na rzecz ubogich, również świeckiego profesora z Sorbony, błogosławionego Fryderyka Ozanama. Franciszek Faà di Bruno zapisze się nawet w Paryżu do założonych przez Ozanama tzw. Konferencji św. Wincentego a Paulo, a gdy powróci do Turynu, sam zaangażuje się w działalność na rzecz ubogich, zwłaszcza kobiet, nie zaniedbując przy tym pracy naukowej. I tak, otworzy przy swojej parafii szkołę śpiewu dla służących, które bezczynnie wałęsały się każdej niedzieli po mieście. Sam zresztą grał na organach i komponował dla nich pieśni religijne, których następnie uczył w turyńskich parafiach. Franciszek otworzy również w Turynie dom dla nieletnich matek, w większości ofiar pozbawionych skrupułów chlebodawców, u których pracowały, a przy tym odrzuconych przez własne rodziny i społeczeństwo. Założy też szkołę dla wychowawczyń, które miały przygotowywać młode dziewczęta do prowadzenia rodziny, „bibliotekę na kółkach” i drukarnię, której kierowanie powierzy również kobietom, co wówczas pachniało skandalem.
W ten sposób, w 1859 r., narodzi się Dzieło św. Zyty, którego celem było zaradzanie różnym niedolom jakimi dotknięte zostały kobiety i dziewczęta w mieście. Ponieważ kaplica, w której się spotykały na modlitwę okazała się zbyt małą, Franciszek postanowił wybudować kościół z najwyższą dzwonnicą w Turynie. Sam go zaprojektował, pieniądze na budowę zgromadził i nią pokierował. W 1876 r. odprawił w tymże kościele Mszę prymicyjną. Miał wtedy 51 lat. Do przyjęcia święceń kapłańskich, za specjalnym pozwoleniem Papieża Piusa IX, namówił go jego przyjaciel, święty Jan Bosco. Chodziło o to, aby zapewnić stabilność założonemu przez niego Dziełu św. Zyty. W tym samym celu, z pomocą siostry Augustyny Gonella, Franciszek powoła do życia w 1881 r. Zgromadzenie Sióstr Minimitek od Matki Bożej, które do dziś posługują Kościołowi nie tylko w Turynie, ale również w Argentynie, Kolumbii, Kongo i Rumunii. Franciszek Faà di Bruno umiera w Turynie 27 marca 1888 roku, dwa miesiące po śmierci swego przyjaciela, księdza Jana Bosco, i na kilka miesięcy przed śmiercią swojego starszego brata „pallotyna”, Józefa Faà di Bruno.
To, co z jego życia stało się przesłaniem dla całego Kościoła, to przede wszystkim umiejętne łączenie pracy naukowca, wynalazcy i profesora, z życiem modlitwy, teologiczną refleksją i charytatywnym zaangażowaniem, zwłaszcza na rzecz kobiet i dziewcząt. Warto wiedzieć, że błogosławiony Franciszek Faà di Bruno skonstruował zróżnicowany barometr rtęciowy, budzik elektryczny oraz biurko dla niewidomych (jedna z jego sióstr była niewidoma). Przetłumaczył na język włoski z francuskiego, angielskiego i niemieckiego, kilka artykułów i książek. Jest również autorem dziełek o tematyce naukowej (w 1857 r. opublikował słynną matematyczną formułę nazwaną później od jego nazwiska „Formuła di Bruno”, a w 1867 r. dziełko o „Teorii podwójnej formy”) i religijnej (w 1872 wydał „Traktat o Eucharystii”, a w 1875 „Katechizm dla myślących”).
„Pogłębiać wiedzę i być pożytecznym dla innych, to zawiasy, na których osadzone są drzwi mojego szczęścia” – powtarzał często Franciszek. 25 września 2013 r., to doskonała okazja, by podziękować Bogu za dar beatyfikacji błogosławionego brata naszego współbrata.
Ks. Stawicki Stanisław SAC
Goma-RDC
Za: www.pallotyni.pl