O. Cantalamessa zaznaczył, że nie przypadkiem konstytucja Lumen gentium zaczyna się słowami: „Światłością narodów jest Chrystus”. Ich wagę podkreślał jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger, pisząc w latach 80. zeszłego wieku: „Jeśli chce się poprawnie zrozumieć Vaticanum II, trzeba zawsze wychodzić od tego początkowego zdania”. Papieski kaznodzieja wskazał, że „trzeba koniecznie umieścić ponownie na pierwszym planie ten chrystologiczny wymiar eklezjologii Soboru również ze względu na skuteczniejszą ewangelizację. Nie przyjmuje się bowiem Chrystusa z miłości do Kościoła, ale Kościół z miłości do Chrystusa – również Kościół zniekształcony grzechami licznych swoich przedstawicieli”.
O. Cantalamessa zauważył, że soborowe idee komunii i ludu Bożego rozwijano nieraz jedynie w sensie horyzontalnym i socjologicznym, akcentując bardziej jedność członków Kościoła między sobą, aniżeli z Chrystusem. Tymczasem konstytucja Lumen gentium przedstawia Kościół przede wszystkim jako oblubienicę i ciało Chrystusa. Jak pisał już kard. Ratzinger, Kościół jest ciałem Chrystusa dlatego, że jest Jego oblubienicą.
Kaznodzieja Domu Papieskiego położył też nacisk na potrzebę osobistego spotkania z Jezusem, o której pisze Papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium, 3. Sakramentalne spotkanie z Chrystusem w Kościele musi być owocem osobistej decyzji, tak jak było w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Pomocą w tym mogą być różne ruchy i wspólnoty kościelne, które rozwinęły się w okresie posoborowym – przypomniał o. Cantalamessa w pierwszym tegorocznym kazaniu adwentowym.
ak/ rv