Posłuszeństwo Bogu w życiu chrześcijanina – to temat kolejnej wielkopostnej egzorty wygłoszonej do Papieża i pracowników Kurii Rzymskiej przez kaznodzieję Domu Papieskiego.
Odnosząc się do napomnienia św. Pawła, abyśmy byli posłuszni Ewangelii (por. Rz 10,16) o. Raniero Cantalamessa podkreślił, że to oznacza także, iż płacenie podatków i wypełnianie obowiązków względem społeczeństwa nie jest tylko powinnością obywatelską, ale także zadaniem moralnym i religijnym. „Jeśli nie płacę podatków – zaznaczył – albo nie szanuję środowiska, nie przestrzegam przepisów ruchu drogowego, to niszczę relacje i okazuję pogardę dla bliźniego”.
Kaznodzieja Domu Papieskiego wskazał, że podstawowym posłuszeństwem człowieka jest to okazywane Bogu. Stało się ono czymś fundamentalnym w życiu chrześcijanina wraz z przyjęciem sakramentu chrztu. On sprawia, że pragniemy stawać się jak Jezus, który sam był posłuszny i dzięki temu stał się naszym Panem. Jego posłuszeństwo wyrażało się przede wszystkim w wypełnianiu woli Ojca, co staje się także i naszym zadaniem.
„Ale tak jak w Kościele jego instytucjonalność i misterium nie są sobie przeciwstawiane, ale stanowią jedność, tak musimy zobaczyć, że posłuszeństwo duchowe Bogu nie odwraca się od posłuszeństwa widzialnej i instytucjonalnej władzy. Przeciwnie, odnawia ją, wzmacnia i ożywia do tego stopnia, że posłuszeństwo człowiekowi staje się kryterium do oceny, czy nasze posłuszeństwo Bogu jest większe, czy mniejsze i czy jest prawdziwe. Podobnie jest zresztą z miłością. Pierwszym przykazaniem jest miłość Boga, ale jego próbą ogniową jest miłość bliźniego. «Jeśliby ktoś mówił: ‘Miłuję Boga’, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi» (1J 4,20). To samo trzeba powiedzieć o posłuszeństwie: jeżeli nie jesteś posłuszny przełożonemu, którego widzisz, jak możesz mówić o posłuszeństwie Bogu, którego nie widzisz?” – powiedział o. Cantalamenessa.
pp/ rv