– To wszystko jest psychologią – powiedział słynny teolog i pisarz w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA. – Równie fałszywe jest oczekiwanie od znawców gospodarki rozwiązania wszystkich problemów. Gospodarka nie wygląda aż tak źle, jak się ją niekiedy opisuje – wyjaśnia benedyktyn. Jego zdaniem mamy obecnie wielu proroków końca świata siejących sceptycyzm.
O. Grün podkreśla, że wszyscy zajmujący się opisywaniem świata we wszystkich jego wymiarach muszą dostrzegać fakty a nie dodawać do analiz własnych lęków. – Kto głosi koniec świata zazwyczaj pisze o końcu swoich własnych możliwości – zaznaczył zakonnik. Ostro skrytykował oceny krajów przez agencje ratingowe, które sztucznie wyśrubowują odsetki od kredytów. – Takie spekulacje przeciwko całym krajom są naganne. Winnymi kryzysu gospodarczego i finansowego są spekulanci – stwierdził benedyktyn.
O. Grün, który od 35 lat odpowiada za zarządzeniem majątkiem swojego opactwa w Münsterschwarzach w Niemczech nie wierzy w załamanie się strefy euro. – W żadnym wypadku to się nie stanie – zastrzega dodając, że “nie będzie też żadnego gromadzenia sztab złota”. Zwraca uwagę, że w klasztorze na pieniądze patrzy się z etycznego punktu widzenia. Jego zdaniem obecnie realny zysk z kapitału może wynosić między 4 a 6 proc. Dla niego jako inwestora miniony rok nie był zbyt dobry. – Dlatego teraz nie spoglądam stale na tabele kursów, lecz wyczekuję kiedy jasno zarysuje się rozwój sytuacji – zaznaczył niemiecki benedyktyn.
O. Anzelm Grün, który 14 stycznia skończy 67 lat, ma na swoim koncie ponad 250 książek i ponad 16 mln sprzedanych egzemplarzy. Jest najchętniej czytanym autorem chrześcijańskim w niemieckim obszarze językowym. Jego liczne książki, min. poradniki duchowe, zostały przetłumaczone na 32 języki, wiele z nich ukazało się również w języku polskim. Ponadto o. Grün jest poszukiwanym wykładowcą i doradcą gremiów kierowniczych. Sam studiował zarządzanie i teologię.
KAI/wm
Za: www.deon.pl