Trudno opisać atmosferę jaka towarzyszyła obu uroczystościom. Afrykański entuzjazm, radosne śpiewy, oryginalne stroje i liturgia ubogacona gestami nieznanymi w naszej kulturze, to jedynie namiastka tego, czego można było doświadczyć podczas kilkugodzinnych eucharystii sprawowanych pod palącym słońcem Quidah, gdzie znajduje się kamiliański ośrodek formacyjny.
Cieszymy się, że idea św. Kamila de Lellis tak wspaniale rozwija się na czarnym lądzie. To pozwala wierzyć, że nasz zakon przetrwa pomimo kryzysu powołań obecnego w Europie.