Miniony tydzień to dla kolarzy doświadczenie trudu, wysiłku, poczucie niemocy w obliczu niezależnych od nich, technicznych trudności i jednocześnie opatrzności Bożej. W zeszłym tygodniu doszło do co najmniej kilkunastu solidnych awarii rowerowych i dwóch karamboli kolarskich, z których jednak rowerzyści wyszli bez szwanku. Zmęczenie robi swoje, pojawiają się błędy, a wysokie wyniki dystansów i narzucony reżim jazdy to próba gonienia straconych w poprzednim tygodniu kilometrów, gdy grupa czekała na przydzielenie eskorty policyjnej. To też rekordowy w kilometry tydzień spośród wszystkich wypraw rowerowych, bo 5 z 6 dni jazdy NINIWA Team pokonała z wynikiem powyżej 200 km dziennie! I to po nieciekawych jakościowo drogach. Niedziela jak zwykle na odpoczynek, ale tym razem w niezbyt komfortowych warunkach sanitarnych (mycie w tzw. „bani”). Ostatnie dni to też kontrastowe doświadczenie nowoczesności, jakości i estetyki miast takich jak Niżny Nowogród oraz Kazań! Takich miast nie powstydziłyby się kraje zachodnioeuropejskie. To duża odmiana po znajdujących się na codziennych dystansach, biednych wioseczkach i miasteczkach.
Czy rowerzyści będą tak mocno gonić kilometry również w przyszłym tygodniu? Co przyniosą góry Ural i czy wystarczy na to wszystko sił? Przekonamy się niebawem. Codzienne relacje z rajdu, multimedia i ciekawostki można znaleźć na oficjalnej stronie wyprawy www.niniwateam.pl.
kz