Home WiadomościZe Świata Mobilna kuchnia braci. Kapucyni na pomoc ofiarom pożarów w Kalifornii

Mobilna kuchnia braci. Kapucyni na pomoc ofiarom pożarów w Kalifornii

Redakcja
Kapucyni z Los Angeles, którzy z powodu pożarów sami musieli się ewakuować, postanowili pomóc poszkodowanym, wykorzystując swoją mobilną kuchnię „Capuchin Family Kitchen”.

Jak opowiadał o. Christopher Iwancio, kapucyn i koordynator przedsięwzięcia, bracia dostrzegli, że ewakuowani potrzebują posiłków, i postanowili dlatego natychmiast działać. „Zobaczyłem jednego z naszych braci i zapytałem, czy możemy uruchomić ciężarówkę, by pomóc tym ludziom?’” – powiedział OSV News. Pomoc, którą zainicjowali kapucyni, szybko przerodziła się w szeroko zakrojoną akcję, do której dołączyły setki wolontariuszy oraz darczyńców. W połowie stycznia bracia rozpoczęli wydawanie posiłków dla ewakuowanych w centrum kongresowym w Pasadenie, a także dla ratowników stacjonujących na stadionie Rose Bowl.

Wspólnie z organizacją World Central Kitchen kapucyni zorganizowali następnie stały punkt wydawania żywności w swojej siedzibie w St. Francis High School w La Cañada Flintridge. Zwykle food truck zakonników dostarcza kilkaset posiłków tygodniowo osobom bezdomnym w południowej Kalifornii, jednak w ciągu półtora tygodnia od wybuchu pożarów udało się przygotować i rozdać około 4 tysięcy posiłków.

„Nie możemy zwrócić ludziom ich domów ani dobytku, ale możemy być z nimi i pokazać, że nie są sami w swoim cierpieniu” – podkreślił o. Iwancio. Jak dodał, pomoc nie ograniczała się jedynie do wydawania żywności – zakonnikom zależało również na wsparciu duchowym dla poszkodowanych. Mimo że szkoła St. Francis, w której rezyduje sześciu kapucynów, była zamknięta przez tydzień, nie ucierpiała w wyniku żywiołu. Po powrocie bracia pobłogosławili okolicę, udzielając błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem z balkonu placówki.

W pomoc zaangażowali się uczniowie, nauczyciele i absolwenci szkoły. Według szacunków ojca Iwancio do akcji przyłączyło się co najmniej 75 uczniów oraz 20 członków kadry pedagogicznej, a także rodziny, które przygotowywały paczki z przekąskami dla potrzebujących.

Kapucyni nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. „To był dopiero pierwszy etap” – zaznaczył o. Iwancio. W miarę stabilizacji sytuacji pożarowej zakonnicy zaczęli dostarczać również środki ochrony osobistej, takie jak kombinezony, maski, buty ochronne i gogle, aby umożliwić powrót do domów tym, którzy je stracili. Rozpoczęli również dystrybucję oczyszczaczy powietrza.

O. Iwancio, który przed wstąpieniem do zakonu uczestniczył w różnych akcjach pomocowych po huraganach w Luizjanie, zwrócił uwagę, że odbudowa domów i powrót do normalnego życia to długotrwały proces. „To nie kwestia tygodni ani miesięcy, ale lat” – podkreślił.

Zakonnik zauważył także, że ich działania stały się przykładem solidarności, łączącym ludzi różnych wyznań i środowisk. „W kraju, który jest tak podzielony, widzimy, jak ludzie różnych religii, różnych poglądów politycznych i różnego stylu życia potrafią zjednoczyć się, by pomóc innym” – powiedział. „To pokazuje, że możemy troszczyć się o siebie nawzajem i wspólnie leczyć rany oraz podziały w naszym świecie” – podkreślił.

Katie Yoder (osvnews.com), Tomasz Zielenkiewicz / VaticanNews.va
SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda