Duchowny wskazał, że dość szybko oficjalne media państwowe ogłosiły pierwsze przypadki zakażeń koronawirusem i zgonów w stolicy kraju, Kinszasie. „Szkoły i kościoły zostały zamknięte, podobnie jak na całym świecie, który stał się jedną wioską z przykazem obowiązującym wszystkich” – napisał.
Jak ocenił, kwarantanna obowiązuje, ale bez wielkiego rygoru. Choć wszystkie placówki i kościoły są nadal zamknięte, według niego nie ma to już uzasadnienia, obserwując to, co się dzieje na rynkach, w transporcie publicznym czy miejscach pracy.
Ja też jeżdżę tam, gdzie mam być w niedzielę i odprawiam Mszę Świętą. Nie zdarzyło się jak dotąd, żebym był sam. Zawsze kilkoro wiernych przebije się i dotrze do kościoła, by uczestniczyć we Mszy św. – zrelacjonował.
Ks. Paziński zaznaczył, że wszystko drożeje, zwłaszcza żywność i transport. „W dużych miastach jest bardzo niebezpiecznie, zwłaszcza nocą. Zjawisko przemocy jest wszechobecne: napady, grabieże, pobicia i ciężkie zranienia. Okradane są głównie sklepy z żywnością, ale przy okazji złodzieje zabierają inne dobra materialne oraz dokonują zniszczeń” – przedstawił trudną sytuację.
Zauważył, że ludzie z powodu koronawirusa nie mają w zasadzie żadnych rezerw żywności. – Jeśli tylko sezon jest urodzajny, w czasie zbiorów jedzenia nie brakuje. Trzeba wtedy każdego dnia pójść na pole i przynieść tobołek czy worek czegoś na głowie. Kiedy rok jest nieurodzajny, szukają możliwości dziennego zarobku u innych, by porządniej zjeść wieczorem. Koronawirus odebrał szansę na prace dorywcze – opisał.
Misjonarz zwrócił uwagę, że brakuje również mydła, płynów dezynfekcyjnych oraz środków czystości i maseczek. „Chciałoby się niektóre z tych dóbr mieć na stałe przy szkółkach wioskowych, w szkołach i kaplicach, gdzie nie ma wody bieżącej, a wyraz 'higiena’ pisany jest bardzo małymi literami. Misja nie ma wiele zapasów. Pomocy żywnościowej możemy udzielać jedynie doraźnie” – przyznał.
Duchowny podziękował ludziom dobrej woli za wsparcie dr. Patryka w ramach programu “Adopcja na Odległość”, który prowadzi przy salezjańskiej misji w Mokambo mini szpital „Alpha Medical” i punkt apteczny. – Do jego szpitalika kieruję wielu młodych i starszych w potrzebie medycznej, których nie stać na opłacenie wizyty w innym ośrodku zdrowia czy wykupienie przepisanych na recepcie lekarstw – przybliżył na zakończenie swojej relacji z Konga.
Ks. Piotr Paziński jest duszpasterzem w Mokambo. Odwiedza wspólnoty kościelne na rozległym obszarze 3 500 km² buszu. Do blisko 30 wiosek dociera samochodem, motorem, rowerem lub łodzią.
Za: www.deon.pl