W tym miesiącu mija 10 lat od męczeńskiej śmierci siedmiu członków anglikańskiego zakonu Bractwo Melanezyjskie. W 2003 r. oddali oni życie za Ewangelię i pokój na Wyspach Salomona.
Bractwo Melanezyjskie zostało powołane do pracy na rzecz pojednania w rejonie nękanym przez konflikty etniczne od początku lat dziewięćdziesiątych. W czasie wojny domowej zakonnicy udzielali pomocy humanitarnej wszystkim poszkodowanym. Jeden z członków bractwa został zamordowany, gdy wiózł list do partyzanckiego przywódcy. Sześciu innych współbraci udało się w podróż po jego ciało. Z podróży tej nigdy nie powrócili. „Było to coś jak ukrzyżowanie. Cała lokalna społeczność widziała w nich nadzieję, a oni przepadli” – wspomina Philippa Hitchen z sekcji angielskojęzycznej Radia Watykańskiego.
Przedmioty, których używali anglikańscy męczennicy (kij pielgrzymi, część habitu i medalion z obliczem Chrystusa), znajdują się obecnie w bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej w Rzymie. Jest to sanktuarium świadków wiary w najnowszych czasach.
dk/ rv