Tuż po przekroczeniu granicy z Rwandą, relikwie św. Teresy wraz z biskupem zostały przewiezione na górę, która na przestrzeni ostatnich wojen domowych służyła za strategiczną bazę dla kolejnych grup rebeliantów i punkt obserwacyjny na granice sąsiednich krajów, Rwandy i Konga, gdzie zginęły rzesze niewinnych ludzi. Od kilku lat mieści się tam maryjne sanktuarium Matki Bożej Pojednania. W strugach deszczu, błocie i niespotykanej burzy w środku pory suchej, po zerwaniu namiotów i ołtarza polowego przygotowanych na tę specjalną wizytę, wierni gorliwie modlili się całą noc o pokój i pojednanie w Burundi, za wstawiennictwem św. Teresy.
Jednym z ujmujących momentów peregrynacji była wizyta w więzieniu w Rumongie. Najstarsi stażem więźniowie, nie widzieli nigdy otwartej głównej bramy zakładu karnego. Na tę wizytę, służby więzienne natrudziły się sporo, by otworzyć zardzewiałe wrota. Każdy z kilku tysięcy osadzonych chciał zbliżyć się do relikwii, by powierzyć Bogu swój los. Na koniec spotkania, dyrektor więzienia uniesiony atmosferą spotkania, ogłosił dzień łaski, gdzie więźniowie, którzy przebyli trzy czwarte kary, mogą liczyć na wcześniejsze zwolnienie.
Na trasie peregrynacji, nie mogło zabraknąć Narodowego Sanktuarium Maryjnego w Mugera, gdzie na odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w obecności relikwii Teresy, przybyło ok. 100 tys. pielgrzymów, z czego 99 proc. pieszo. W wigilię uroczystości, na nocnym czuwaniu z rzeszami wiernych, abp Simon Ntamwana, ukazał uprzywilejowane miejsce świętej w historii ewangelizacji kraju i fakt, że Teresa jest czwartą patronką Burundi.
Kolejnym ważnym etapem na trasie peregrynacji były obchody 150-lecia urodzin ojca burundyjskiego Kościoła, bp. Gorju, celebrowane przez połowę miejscowego episkopatu i rzesze wiernych, w obecności relikwii św. Teresy, w katedrze archidiecezji Gitega. Przy tej okazji przywołano historię początków ewangelizacji Burundi, której nie można zrozumieć, bez specjalnego wstawiennictwa świętej Patronki Misji, która w momencie umieszczania pierwszego krzyża na terenie Burundi, pisała do swego duchowego brata misjonarza, w marcu 1897 r., że ofiaruje swe życie, by Jezus był jeszcze bardziej znany i kochany, aż po krańce ziemi. Wierzę, że przemierzając kolejne zakątki tego kraju, św. Teresa nie tylko porusza serca wielu, ale i spogląda z nieba na widoczne gołym okiem owoce ewangelizacji.