„Listy z Ukrainy. Pierwsze sto dni wojny”. Zwyczajne życie mieszkańców Kijowa w niezwyczajnych czasach

„Wojna jak moneta ma dwie strony: tragiczną i piękną. Jest pełna okrucieństwa i ludzkiego cierpienia, ale też szlachetnych postaw – heroizmu obrońców ojczyzny i życzliwości zwykłych ludzi, którzy wspierają się w tym trudnym czasie” – mówi w rozmowie z Family News Service o. Jarosław Krawiec OP, który w książce „Listy z Ukrainy” opisuje codzienność życia w ostrzeliwanym Kijowie. Publikacja ukazała się nakładem dominikańskiego wydawnictwa W drodze, w związku ze zbliżającą się rocznicą inwazji Rosji na Ukrainę.

Autorami książki są dwaj dominikanie mieszkający w Kijowie – ojcowie Jarosław Krawiec, przełożony dominikanów na Ukrainie, i Jakub Gonciarz, przeor kijowskiego klasztoru. W publikacji zebrano facebookowe wpisy o. Gonciarza i listy, które o. Krawiec wysyłał do Polski. Redakcja poprzedziła je krótkimi informacjami z frontu. Razem tworzą kronikę wojenną, która dzień po dniu opisuje życie mieszkańców stolicy w pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji.

Ojciec Krawiec wspomina, że wybuch wojny był dla miasta zaskoczeniem. „Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta i wszyscy się czegoś spodziewaliśmy, ale nikt sobie nie wyobrażał, jak straszna będzie ta wojna” – mówi. Ten strach i niepewność można odnaleźć na kartach książki, widać je w wyludniającym się mieście, w długich kolejkach do stacji benzynowej i sklepu, słychać je w dochodzących do klasztoru odgłosach bombardowań i strzelanin. A kiedy najeźdźcy zostają odparci, ustępują miejsca przerażeniu, które budzą opisy zniszczonych przez Rosjan podkijowskich miasteczek – Buczy, Irpienia, Borodzianki i Hostomela.

Ale oprócz ciemnej strony wojny, w książce jest też opisane wiele przykładów życzliwości i dobroci, które wyzwolił w ludziach ten trudny czas. W klasztornej piwnicy schronienie znajdują uchodźcy wojenni. Ktoś zaniesie książki na stację metra, aby chowający się tam przed bombardowaniami ludzie mieli zajęcie. Dzielna siostra zakonna zawiezie piec do sąsiedniego miasta, aby można było piec chleb dla żołnierzy. Dobre uczynki opisane w listach pokazują drugą stronę wojny, o której mówi o. Krawiec.

„Listy z Ukrainy. Pierwsze sto dni wojny” można zakupić na stronie wydawnictwa W drodze. Cześć zysków ze sprzedaży książki zostanie przeznaczona na pomoc dla ofiar wojny. „Po roku wojny życie wraca do Kijowa, do jakiejś codzienności, choć nie ustają bombardowania” – mówi o. Krawiec. W czasie naszej rozmowy w stolicy od rana obowiązuje alarm lotniczy. Rosjanie regularnie ostrzeliwują infrastrukturę krytyczną miasta, przez co są problemy z dostawami prądu. Firmy nie mogą normalnie działać i coraz więcej osób traci pracę. „Wielu ludzi boryka się z trudną sytuacją ekonomiczną, a ceny rosą, jak wszędzie” – przyznaje dominikanin i prosi o wsparcie dla walczącej Ukrainy.

Autorzy książki nadal prowadzą relacje z wojny. Internetowy dziennik o. Gonciarza można znaleźć na profilu facebookowym zakonnika. Listy o. Krawca są publikowane na portalu: info.dominikanie.pl.

Family News Service / Warszawa
KAI

Wpisy powiązane

Indie: 8 milionów pielgrzymów złoży hołd relikwiom misjonarza Azji

Ukraiński jezuita wzywa Europę i Watykan do przemyślenia wojny Rosji z Ukrainą

Generał dominikanów wskazuje na aktualność przesłania Piotra Jerzego Frassatiego